Pewna rodzina z Mikołowa wstępnie zwróciła na mnie uwagę, ale jak usłyszała o mojej przeszłości i schroniskowym związku z Maxem zabierali nas oboje na spacerki przez-adopcyjne :-) I tym sposobem skradliśmy serca całej rodziny i razem zamieszkamy w Mikołowie, gdzie mamy dom z ogrodem do dyspozycji :-) 14.02.2024
Cześć mam na imię Max. Jestem małym, bardzo grzecznym psem. Urodziłem się w okolicach 2014 roku. Dotychczas mieszkałem wraz ze moją mamą Tiną, ona z kolei ma 11 lat. Stale byliśmy razem z jej właścicielką i jej partnerem. Życie różnie się potoczyło, jej właścicielka wyprowadziła się na nowe mieszkanie, gdzie jak twierdzi nie może posiadać zwierząt. Tak właśnie od lipca zostaliśmy z moim właścicielem. 25 października 2023 roku inspektorzy TOZ zostali powiadomieniu o braku opieki nad naszą dwójką z uwagi na pobyt naszego opiekuna w szpitalu z pogarszającym się stanem zdrowia. Na miejscu była właścicielka Tiny wraz z całą rodziną. Ale wśród tylu ludzi nikt nie był chętny by się nami zająć. Zapchleni, bez wizyt u weterynarzy, bez aktualnych szczepień. Bez miłości i opieki człowieka. Inspektorzy nie mieli w zanadrzu wachlarza rozwiązań, wyjście było jedno. Trzęsący się jak galareta w obawie przed tym co teraz z nami będzie. Niechętnie spoglądając na obcego człowieka w boksie, który do domu niepodobny. Wkoło dobiegające odgłosy innych psów.... Ten okres był straszny, dopóki się nie przekonaliśmy, nie poczuliśmy bezpiecznie. Teraz jest znacznie łatwiej. Teraz czekamy na kontakt z człowiekiem, domagamy się pieszczot, chcemy tego głaskania. Chcemy być wypatrzeni.. Mamy nadzieję, że jeszcze to nastąpi. Jestem nauczony mieszkania w warunkach w bloku. Kocham zakopać się w ciepłym kocyku. Potrafię ładnie chodzić na smyczy. Tina jest bardzo z ze mną zżyta, podobno miała problem gdy zostaliśmy odseparowani. Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. Jestem już po zabiegu kastracji.