Po wielu długich spacerkach przed - adopcyjnych doczekałem się wymarzonego domku i fantastycznego opiekuna. Zamieszkam w Bytomiu :-) 07.01.2023
Witajcie mam na imię Maks. Jestem małym psem, urodziłem się w okolicach września 2016 roku. Byłem z moją rodziną od okresu szczenięcego aż do 25 maja 2022 roku. Mój właściciel, a raczej mąż mojej nieżyjącej właścicielki nie radzi sobie ze mną. Choć to z nim miałem najlepszy kontakt. Gdybyście widzieli jak bardzo się przytulałem do niego, gdy inspektorzy TOZ przyjechali mnie odebrać. Nie chciałem odchodzić z mojego domu rodzinnego. Mój Pan twierdził, że kiedyś miałem duży problem z przyjmowaniem gości. A teraz przerzuciło się to nawet na domowników. Zwłaszcza tych najmłodszych. Inspektorzy na własne oczy widzieli jak bardzo starałem się zachować poprawnie. Nawet wtedy gdy dziecko złapało mnie za szelki, kiedy się tego nie spodziewałem, czy zwracało mi uwagę nachylając się nade mną. Kochałem swoją rodzinę! Nadal ją kocham! Ale moja właścicielka nie była tym razem w stanie mnie obronić przed całą tą sytuacją. Nie jest mi łatwo, ale codziennie staram się robić mały postęp. Mam nadzieję, że personel schroniska stanie na wysokości zadania i znajdzie dla mnie rodzinę, która mnie pokocha, zrozumie i będzie odpowiednio pracować z moimi "demonami". Boję się obcych ludzi, nie przepadam za innymi psami. Nie dogaduję się z dziećmi. Zachowuję czystość w pomieszczeniu, jestem cichutko, gdy zostaję sam w domu. Największą radością jest dla mnie spacer, a jeśli dasz się na niego namówić sam/a docenisz jaka to przyjemność. Dostosowuję się do tempa opiekuna, podążam tam gdzie opiekun, przeprowadzam degustację trawki, węszę. Ukradkiem zerkam na opiekuna... Kolejnego dnia już szukam kontaktu, przechadzam się pod zgiętymi nogami ocierając swoim ciałem. Chcę się przytulać, popiskuję radośnie. A co będzie dalej.. Może chcesz dokończyć..? Jestem już po zabiegu kastracji.