Po spacerkach przed-adopcyjnych nowa właścicielka bardzo ją pokochała ze wzajemnością:-) Korusia zamieszkała w Bytomiu:-) 29.01.2021
Witam, mam na imię Kora. Jestem małą, starszą suczką..
Muszę przyznać, że to nie jest moja pierwsza wizyta w schronisku. Pierwszy raz przywieziono mnie 22 maja 2014 roku z interwencji z okolic ul. Ślęczka, po której krążyłam bez jakiegokolwiek nadzoru. Szybko jednak odebrała mnie właścicielka. Kolejny raz trafiłam z ul. Kalinowej. Od mojej pierwszej wizyty do ostatniej wizyty wiele się w moim życiu zmieniło/wydarzyło. Niestety pożegnałam swoją właścicielkę, która zmarła, przez pewien czas zajmował się mną jej partner. Aczkolwiek nie wiadomo jak potoczyła się dalej moja historia, to wiemy jak się skończyła. 10 stycznia 2021 roku do schroniska dodzwoniła się pewna Pani, która mnie rzekomo znalazła 3 stycznia 2021 roku. Ewidentnie dłużej nie mogłam tam zostać, choć Pani nawet mnie nie ogłaszała jako znalezionej, ani też wcześniej nie zawiadomiła chociażby tylko schronisko, że mnie znalazła. Przykre..
Generalnie nawiązywanie relacji nie jest bardzo trudne, ale przez pierwsze dni stosuję tryb "wszystko na nie!" Nie chcę jeść, nie chcę się załatwiać, nie chcę patrzeć, nie chcę słyszeć. Trzęsę się swoim całym ciałkiem z nadwagą. Aż do momentu kiedy jestem pewna, że ten "ktoś" sobie poszedł. Z dnia na dzień oczywiście jest lepiej i lepiej. Bo te wredne ciocie i wujkowie są tak natrętni, że nie dadzą odpocząć w spokoju. Tylko co chwilę, spacerek i o... Korusia, no nie bój się. Aż w końcu ! Przestałam sie bać :) I wiecie co nawet je polubiłam.
Lubię spacerować, co zresztą lekarz mi zalecił :) A w dodatku ta pogoda, bardzo mi odpowiada! Na widok smyczy mój kuperek aż szaleje. Nie wierzysz? Przekonajmy się, ja zapraszam :)
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałam również zaczipowana, niebawem czeka mnie zabieg sterylizacji.