Moi wcześniejsi opiekunowie mają zakaz posiadania zwierząt! Tym samym nie mogło być inaczej :-) Mój domek tymczasowy został domkiem ostatecznym. Mieszkam w Rudzie Śląskiej :-)Hurra! 29.02.2020
Skrapi przebywa w domu tymczasowym do czasu zakończenia sprawy sądowej.
Dzień dobry, mam na imię Skrapi, to ja - mały kilkulatek. 6 września 2019 roku inspektorzy TOZ wykonywali interwencję, gdzie w zasadzie nie wiadomo było kim bardziej się zająć. Na pierwszy plan inspektorom rzuciłem się ja, ponieważ byłem przywiązany na bardzo krótkiej smyczy do pieca, wychudzony, a także niesamowicie zapchlony, chodzić nie potrafiłem, bo miałem przerośnięte pazury. W domu pełno biegających dzieci, hałas szczekającej w sumie 5-tki psów, po prostu koszmar. Nie znałem pozostałych psów, ponieważ każdy z nas był przywiązany krótko do pieca lub do stołu. Dzieliły nas ściany. Ja w obecności Policji i inspektorów TOZ-u byłem nawet bity przez jedno z dzieci jakimś skrawkiem odzieży, żebym przestał szczekać. Mimo uwiązania nie miałem dostępu do wody, jedzenia też nie było. Inspektorzy nie zastanawiali się długo nad zabraniem mnie z tego domu. Od razu zostałem przetransportowany do Kliniki weterynaryjnej, tam zostałem poddany szczegółowej diagnostyce. Inwazja pcheł spowodowała, że na moim ciele jest więcej miejsc gdzie nie ma sierści, niż gdzie ona faktycznie jest. Obecnie mieszkam z innymi psami, tolerujemy się, natomiast super sympatii między nami nie ma. Zwłaszcza kiedy jest opiekun przy nas, ja chcę być dla niego najważniejszy. Dlatego się bardzo gorączkuję, kiedy któryś z psów jest zbyt blisko.Z pewnością nie akceptuję kotów. Generalnie do końca wyjaśnienia sprawy, adopcja w moim przypadku nie jest możliwa.