Już od dnia interwencji pozostałem w sercu u pewnej fajnej rodzinki:-) Odbyły się spacerki przed-adopcyjne, zapoznania :- ) I tym oto sposobem dziś pojechałem z moją wymarzoną rodzinką do domku w Gliwicach , gdzie będę miał do towarzystwa kota rezydenta :-) 7.03.2025
Cześć, jestem Reksio. Masz chwilkę? Opowiem Ci moją historię…Urodziłem się we wrześniu 2017 roku, więc jestem już nieco spokojniejszym panem w psim świecie. Ale niech Cię to nie zwiedzie! Wciąż mam w sobie mnóstwo miłości, którą chciałbym komuś ofiarować. Moje życie? Nie było najłatwiejsze… Po raz pierwszy trafiłem do schroniska w 2018 roku. Mój opiekun wtedy zachorował i musiał iść do szpitala, a ja zostałem sam. Na szczęście, po pewnym czasie mogłem wrócić do domu. Byłem szczęśliwy…(na swój sposób) aż do lutego 2025 roku. Tym razem mój człowiek trafił w miejsce, z którego nie mógł już do mnie wrócić. Zostałem sam. Głodny. W misce miałem tylko mętną wodę, a moje wołanie o pomoc niosło się po całym osiedlu. Sąsiadka usłyszała i zgłosiła sprawę. I tak znowu znalazłem się tutaj, w schronisku. Wiesz, co jest najgorsze? Nie samotność, nie zimno, nie brak jedzenia… Najgorsze jest to, że nie mam swojego człowieka. Bo ja kocham ludzi! Uwielbiam się przytulać, jestem pieszczochem pierwszej klasy. Jem z większym apetytem, gdy mam obok siebie kogoś, kto mnie kocha. Jestem energiczny, kiedy trzeba, ale gdy nadejdzie czas odpoczynku – cudownie wtulam się w kocyk i zamieniam w kanapowego pieszczocha. Mam na karku narośl, którą trzeba będzie usunąć, ale miejmy nadzieję, że to jedynie drobnostka. Już wkrótce czeka mnie kastracja, a potem… potem mam nadzieję, że w końcu znajdę swój dom. Taki na zawsze.
Może to właśnie Ty będziesz moim człowiekiem? Może to u Ciebie znajdę ciepły kąt, pełną miskę i miejsce w Twoim sercu? Proszę, przyjdź, poznaj mnie. Może to początek naszej wspólnej historii?
https://photos.app.goo.gl/PYvn7xPg1zPeRNvd7
Wróciłem do właścicieli :-) 18.09.2018