Trafił do domku z ogrodem w Zabrzu :-) 18.07.2018
Cześć jestem Dżeki, mały, młodziutki, nieco szalony, wesoły psiak. 12 czerwca 2018 roku, po interwencji inspektorów TOZ-u , kiedy moja właścicielka z którą mieszkałem wraz z innymi psami przy ul. Rostka, nie dostosowała się do zaleceń z wcześniejszej interwencji, trafilem tutaj. Ja ze swoim "super żywiołem" byłem przywiązywany do pieca, a dwa inne psiaki biegały po mieszkaniu. Braki w szczepieniach i panujące wokół warunki... Możecie tylko sobie Państwo wyobrazić, jak duża była moja frustracja. Nie miałem nawet najmniejszej możliwości aby się wybiegać i zużyć moje pokłady energii. Kocham ludzi, ale nie mogłem do nich podejść, kiedy tego potrzebowałem. Nie miałem żadnej swobody, byłem pomijany. Właściciel nawet nie uronił łezki, gdy mnie odbierano. Znaczy, że mnie nie kochał...? Czy to znaczy, że byłem mu obojętny...? Dlaczego? Moją miłość miał od chwili kiedy go ujrzałem...
Bardzo pragnę normalnego, odpowiedzialnego domu. Człowieka, który w końcu pokaże mi, jak powinna wyglądać prawdziwa miłość.. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zabezpieczono mnie przed kleszczami, a także jestem zaczipowany. Do adopcji będę gotowy po zabiegu kastracji.