Zamieszkałam w Zabrzu :-) 30.08.2017
Witajcie mam na imię Turia, jestem dużą, starszą, sympatyczną sunią. Do schroniska trafiłam 01.08.2017 roku, błąkałam się w okolicach ul. Krakowskiej. Niestety, kiedy przyjechałam do schroniska, mój stan zdrowia był tak zły, że od razu zostałam skierowana do Kliniki Weterynaryjnej. Miałam stan zapalny i liczne rany na uszach oraz bardzo dużego guza mieszczącego się na listwie mlecznej. Po szczegółowych badaniach okazało się, że mam liczne problemy związane z sercem, stawami i kręgosłupem. Natychmiast rozpoczęto moje leczenie, który już przynosi pozytywne efekty. Czuję się o niebo lepiej, mam ochotę żyć, biegać i skakać. Jednak wciąż pozostaję pod stałym nadzorem weterynarza i stale przyjmuję leki. Na razie nie ma współlokatora w boskie, ale bardzo często wychodzę na wybieg, żeby trochę się poruszać i wzmocnić mięśnie.
Nie ma we mnie śladu agresji w stosunku do innych psów, czasami jestem wobec nich odrobinę bojaźliwa. Czasami podczas spacerków mogę zapomnieć o swoich rozmiarach i mocniej pociągnąć smycz, szczególnie jeśli zobaczę coś interesującego w trawie. Wszyscy pracownicy i wolontariusze mnie uwielbiają, ze względu na moją delikatną naturę. Uwielbiam towarzystwo ludzi! Kiedy przychodzi do mnie człowiek, to staram się do niego przytulić. Najsmutniej jest mi, kiedy widzę, że zaczyna wychodzić, zaczynam wtedy płakać jak małe dziecko. Mam nadzieję, że mój przyszły właściciel zda sobie sprawę, że człowiek jest dla mnie źródłem wszelkiej radości :-) Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji na temat mojego stanu zdrowia, możesz zadzwonić pod numer tel.: (32) 271-47-97 lub przyjedź do schroniska. Do adopcji mogę trafić po zabiegu sterylizacji.