Zamieszkała w Rudzie Śląskiej i będzie miał cudowny domek i do towarzystwa koty:-) 02.06.2017
Witam, mam na imię Noris. Słyszałem, że każdy może o sobie trochę opowiedzieć. Pomyślałem, że może to jest moja szansa. Jestem średniej wielkości młodziutkim pieskiem . W dniu 8 maja 2017 roku, zostałem potraktowany jak śmieć przez osobę, którą kochałem i darzyłem całą swoją miłością. Mianowicie do schroniska trafiło zgłoszenie, że jestem przywiązany do drzewa w okolicach ul. Stalmacha, blisko nasypu kolejowego. Byłem przerażony, warczałem jednocześnie trzęsąc się ze strachu, nie widziałem co ze mną będzie dalej i co tak naprawdę ten człowiek chce ode mnie. Nie mogłem uciec ani się schować – więc byłem całkowicie bezbronny. Do tej pory na obcych reaguję strachem i ograniczonym zaufaniem. Jednakże udało mi się zaufać pracownikom schroniska, którzy sprawują nade mną opiekę. Dlatego też z dnia na dzień jest mi łatwiej z całą tą sytuacją, w jakiej się znalazłem. Uczę się na nowo zaufania, czułości i wszystkiego, czego zostałem pozbawiony. W tym momencie szukam człowieka, który mnie pokocha prawdziwą miłością. Bądź rodziny w której będę mógł spędzić piękne chwile. Cieszę się, że nic złego już mi nie grozi. Jestem bezpieczny, choć spragniony miłości. Póki co nie przejawiam negatywnych zachowań w stosunku do innych psów. Potrafię ładnie chodzić na smyczy. Szybko się uczę w szczególności za smakołyki. Nie chciałbym jednak spędzić życia w schronisku, jak wspomniałem wcześniej, chcę rodziny, domu, miłości.. Proszę, pokochaj mnie…