Można powiedzieć, że wygrałem los na loterii :-) Moja ukochana wolontariuszka zabrała mnie dziś w podroż na zawsze:-) Wyszczekam, że mam domek w Rudzie Śląskiej :-) 17.10.2024
Witajcie, mam na imię Strachu. Do schroniska trafiłem 14 marca 2017 roku, byłem wtedy młodziutki. Zostałem przywieziony z interwencji na ul. Marii Curie Skłodowskiej. Błąkałem się tam bez nadzoru. Nie miałem nawet pojęcia, dlaczego człowiek wysiadający z tej maszyny na kołach, idzie akurat w moją stronę. Bałem się jak nigdy :-( Początkowo bardzo stresował mnie pobyt w Psitulu i nie radziłem sobie z całą tą sytuacją. Nigdy nie byłem w takim miejscu. Ciągły hałas dobiegający z jednego i drugiego pawilonu, okratowane boksy… to wszystko było straszne… Opiekunowie podejrzewają, że nigdy nie miałem domu i dlatego tak bardzo źle znosiłem mój los. Pojawiło się jednak światełko w tunelu :-) 6 lutego 2021 roku zostałem zaadoptowany, zamieszkałem z nową rodziną w Radlinie w domku z ogródkiem. Jednak zmiana otoczenia, mały zakres czasu do przyswojenia spowodował, że w panice wymknąłem się z szelek podążając w nieznane. Ostatecznie udało się mnie znaleźć 28 marca 2021 roku wróciłem bezpiecznie do schroniska. Tutaj czuję się obecnie dobrze, to tutaj dowiedziałem się czym jest legowisko, smakołyk, zaufanie, opieka, miłość, spacery... Aktualnie jestem spokojnym pieskiem, mieszkam w boksie z moim psim kolegą, jestem wpatrzony w człowieka, którego znam i któremu ufam. Na spacerach często zerkam, czy mój zaufany człowiek na pewno za mną podąża. Daję się wtedy głaskać i wyczesać sobie sierść, rozdaje nawet całusy! Lubię wylegiwać się w trawie. Posiadam ważne szczepienia, zostałem odrobaczony i zaczipowany.
https://goo.gl/photos/vBaktuR1w6VFurif7
https://www.facebook.com/psitulmnie/videos/2567592456685228/ (Sprawdź tu!)