Pojechałem do domku z ogrodem w Gliwicach:-) 07.01.2017
Dzień dobry, mam na imię Dykuś. Jestem mały, mam około 8 lat. Moja dotychczasowa rodzina mówiła do mnie Dex, bez obaw na obydwa imiona reaguję :) W schronisku zamieszkałem po raz pierwszy 28 lutego 2009 roku, przez pomyłkę wsiadłem do jakiejś maszyny na kółkach, która spowodowała, że po chwili znalazłem się na ul. Goethego. I w taki zwariowany sposób trafiłem do schroniska. 26 kwietnia 2009 roku los się do mnie uśmiechnął - zostałem adoptowany, ktoś mnie pokochał i tak żyłem w szczęściu i miłości przez ok. 7 lat. Niestety czarne chmury przegnały moje beztroskie szczęście, ponieważ 23 grudnia 2016 roku trafiłem tu po tym, jak moja pani została zabrana do Domu Pomocy Społecznej. Nie możemy już być razem, nigdy po mnie nie wróci. Już nigdy nie będę mógł się koło niej położyć, ani przytulić, ani usłyszeć jej głosu, kiedy mnie woła, ani poczuć jej zapachu.. :( Nie chcę być pesymistą, bardziej realistą - bo zdaję sobie sprawę, że moja atrakcyjność straciła już datę ważności. Większość z Państwa przechodząc pewnie nawet mnie nie zauważą. A ja tak bardzo pragnę domu. Tym bardziej, że jestem wychowany, zdrowy, skory do zabawy, a także nauczony czystości w domu, chodzenia na smyczy. Do tego wszystkiego z łatwością dogaduję się z innymi psami. Dlatego proszę Cię dobry człowieku, jeśli pragniesz przyjaciela - to czekam na Ciebie.Do adopcji mogę trafić po zabiegu kastracji. Pamiętaj! Ja czekam...