Wasabi (10152) zamieszkał w Kaletach i ma dom z ogrodem oraz jeszcze jednego psiaka do towarzystwa, z którym poznali się na spacerkach :-) 19.01.2017r.
Pies biegał bez nadzoru w Myszkowie, trafił do schroniska w Zawierciu. Jego dotychczasowy opiekun okazał się bardzo nieodpowiedzialnym człowiekiem ! Z innych źródeł mamy informacje, że tresował psa lejąc go wodą, gdy szczekał. Ponadto inną osobę poinformował, że nie ma już psa, bo umarł gdyż miał chorą wątrobę a nam powiedział , że miał wypadek i pies mu uciekł !!! Nie obędzie się bez konsekwencji !!!! 30.12.2016
Pierwszy grudniowy, śnieżysty dzień okazał się bardzo szczęśliwy :-) Wasabi zamieszkał w Gliwicach :-) 01.12.2016
Dzień dobry, od momentu kiedy tu trafiłem otrzymałem imię Wasabi. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak wcześniej brzmiało moje imię choć te, także mi się podoba. Jestem średniej wielkości, towarzyskim, młodziutkim psiakiem. 31 października rzekomo zostałem znaleziony przy ul. Mehoffera przez dwie panie, które 9 listopada 2016 roku postanowiły mnie oddać do schroniska. Zarzekały się bardzo, że mnie nie znają. Drogę od auta ku wejściu do schroniska przeszedłem bez smyczy pilnując się nogi jednej z pań. Niezbyt przyjaźnie, lecz bez agresji przywitałem opiekunów schroniska. Nie ufałem im, więc trochę na nich poszczekałem. Jedna z pań na prośbę opiekuna zapięła mnie bez problemu na smycz. Po czym smycz została przekazana opiekunowi - a ja płakałem za dwiema paniami, które odchodziły beze mnie. Nawet nie rzuciły na mnie wzrokiem. Po prostu zostawiły. Wspominam ten dzień jak najgorszy koszmar. Nikomu się tak nie robi, zaufałem im i pokochałem. Strasznie ciężko znosi się takie uczucie - niechciany, porzucony, niepotrzebny. A mimo to nie mogę tracić wiary. Wiary, że jeszcze przekonam się, czym jest prawdziwa miłość - jeśli już taką spotkam, wiem, że nigdy już nie trafię w takie miejsce. Gdzie każdy człowiek na wagę złota. Generalnie jestem grzeczny oraz towarzyski, jedynie w momentach, kiedy nie znam człowieka - reaguję strachem i szczekaniem, bywam często energiczny. Dogaduję się z innymi psami. Potrafię zachować czystość. Potrafię ładnie chodzić na smyczy. Zostałem już zaszczepiony, zaczipowany i odrobaczony. Do adopcji będę gotowy po zabiegu kastracji.
Wasabi, a właściwie Ozzy, bo tak ostatecznie się wabi, ma się u nas dobrze. Dotarł się z drugim psiakiem i jest super. Ozzy okazał się kochaną istotką. Dużo jeszcze przed nami wzajemnego uczenia się siebie , bo w zasadzie dopiero teraz widzimy czym był straszony lub bity. Do dzieci nadal zero agresji. Jest też mega przytulanką. Kochamy go i cieszymy się, że walczyliśmy o niego , bo warto. Pozdrawiamy i dziękujemy za pomoc, Rodzina Sosna