Ma kochający domek w Zabrzu :-) 26.11.2016
Witam, otrzymałem imię Chrupek. Jestem średniej wielkości, przeuroczym, dumnym - przynajmniej na zdjęciach tak wychodzę, młodziutkim, bo ok. 8-mio miesięcznym psem w typie labladora. Pewnie są Państwo ciekawi jak ja się tutaj znalazłem. Otóż już tłumaczę, było to 7 listopada 2016 roku, jeden z pracowników Koksowni przy ul. Pawliczka w dniu swojej pracy zauważył mnie uwiązanego do płotu, na oryginalnej smyczy przypiętej do szelek oraz w kagańcu. Jak gdybym miał komuś wyrządzić jakąś krzywdę. Byłem w takim strachu, że cała pupka, całe moje małe ciałko trzęsło się z przerażenia. W pierwszym dniu bałem się tak bardzo, że nawet nie chciałem jeść, ani bawić się ( swoją drogą bardzo atrakcyjnymi zabawkami), a już na pewno nie chciałem z nikim przebywać. Teraz jakbym mógł, to przejąłbym każdą zabawkę, zjadłbym 2 miski naraz, swoją a do tego jeszcze koleżanki.. :) I z całej siły i na wszelkie sposoby próbuję się wydostać z boksu, zwrócić na siebie uwagę i siedzieć pod ręką, która cały czas głaszcze moją białą główkę. Generalnie uwielbiam szaleć, mam w sobie bardzo duży zapas energii, nie wiem, ile mi jej w ciągu dnia starczy, bo może być tak, że po całym bieganiu po prostu stwierdzę, że nastała pora na słodki sen. Po naładowaniu akumulatorów - mogę szaleć dalej.:) Aha ! Bardzo mocno trzeba trzymać się smyczy - podczas wychodzenia na spacer, bo siłę też w sobie mam... Zdecydowanie jeśli miałbym trafić do rodziny, gdzie są dzieci - musiałyby być większe ode mnie. Ponieważ może i teraz jestem malcem - to w niesamowicie szybkim tempie stanę się potężnym zwierzakiem. I mogę z czystej radości podczas przywitania wyrządzić mniejszej istocie od siebie krzywdę. Do tego żyję w przekonaniu, że ja to jestem takim malutkim pieseczkiem.. co podobno nie jest już prawdą. Cóż ja poradzę, że tak bardzo kocham ludzi.. Do adopcji będę gotowy po zabiegu kastracji.