Zauroczyłem nową właścicielkę z Bytomia wirtualnie i tak już zostało:-) 03.10.2016
Witajcie. Mam na imię Obi, jestem średniej wielkości, młodym psem.Do 27 sierpnia 2016 roku mieszkałem przy ul. Kobylińskiego, byłem psem tzw. "żyjącym na łańcuchu".Wciąż wspominam tę okropną, ciężką i zardzewiałą kolczatkę, która nie była dla mnie przyjemnością. I te chwile, kiedy kręciłem się wokół, bo niczego innego nie mogłem dosięgnąć. Chyba tylko wzrokiem.. To do niedawna było moim marzeniem - zobaczyć to, czego dotąd nie widziałem. Współczuję wszystkim moim rówieśnikom takiego życia. Oby wam też się udało, jak mnie się udało. I tak pędząc dalej, skoro jedno moje marzenie się spełniło - mam już kolejne, nie chce być inaczej….. Skryłem je głęboko,głęboko w serduszku, ale jeśli wam je zdradzę, myślę, że nie wpłynie to na jego negatywny proces.. Otóż , bardzo chciałbym mieć dom, poznać = pokochać ludzi, którzy również mnie pokochają. Zaistnieć w czyjejś rodzinie i po raz pierwszy w moim życiu, otrzymać miano członka rodziny... Ależ byłbym szczęśliwy.. Jestem grzeczny, niemal cały czas nawiązuję kontakt wzrokowy, w zamian za smakołyki chętnie robię parę sztuczek. Dogaduję się z innymi psami, potrafię ładnie chodzić na smyczy...Dlatego drogi człowieku, nie zwlekaj! Weź do kieszeni kilka smakołyków i zabierz mnie na spacer. Wszystko Ci opowiem, daję słowo...