Trafił do mieszkania w Zabrzu gdzie czekała już na niego cała rodzinka i psia koleżanka :-) 16.04.2016
Witajcie, mam na imię Kejs, jestem mało-średniej wielkości, młodziutkim ok rocznym psiakiem. Krążyłem bez nadzoru 31 marca 2016 roku na ul. Jabłońskiego. Jaki jestem? Chyba nikt nie lubi mówić o sobie, bo nie jest to najłatwiejsze zadanie. Z reguły jestem nieśmiały, wolę pozostać z boku i się przyglądać. Kiedy zaufam często reaguję przesadną radością, co znaczy, że tak się cieszę, że przez przypadek kogoś wtedy podrapię, skaczę, wyję na zmianę szczekam. Wszystko dlatego, że kiedy zobaczę już kogoś kogo znam, nie potrafię uciszyć zachwytu. Wspominałem już, że mam ok. roczku, więc sporo nauki przede mną, włączając w to chodzenie na smyczy podczas spaceru, reagowanie na podstawowe komendy itp. Lubię bardzo dzieci, choć często niechcący swoim przesadnym zachowaniem mógłbym wyrządzić krzywdę. I do końca nie zdawać sobie z tego sprawy. Nie wiem jak będzie wyglądała moja przyszłość, bo tak naprawdę nasza przyszłość zależy od Was, ludzie... Czy zechcecie pokochać takiego uroczego, sympatycznego a czasem tak roztrzepanego Kejsa, jak ja. Czy staniesz na wysokości zadani drogi człowieku i dasz mi to, czego tak bardzo w życiu szukam? Czy dasz mi trochę swojej miłości?