Zamieszkałam w Zabrzu :-) 23.09.2019
18 września 2019 roku ponownie trafiłam do schroniska. Tym razem córka mojej zmarłej właścicielki trafiła do Domu Pomocy Społecznej. Nie mam szczęścia, a przynajmniej nie trwa ono długo.... :-( 18.09.2019
Ziksi została odebrana przez rodzinę swojej zmarłej włascicielki:) 23-02-2016
Dzień dobry, mam na imię Ziksi, jestem małej wielkości, młodziutką sunią. Przywieziono mnie z ul. Lompy. Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek coś takiego przeżyję. Jestem zszokowana i ogromnie zmartwiona moim losem. Już Wam opowiadam. Wstałam rano i pobiegłam szybciutko obudzić swego pana. On jak zawsze przebudził się, pogłaskał mnie, pozwolił się przywitać po czym ubrał się, zjadł śniadanko i wziął mnie na spacerek. Mimo pochmurnej pogody ja starałam się uśmiechać wciąż w stronę mojego pana. Był na twarzy jakiś inny, inny niż zwykle. Po czym szliśmy dróżką, na chwilę odwróciłam wzrok wzdłuż ścieżki. Po chwili mój pan upada na ziemię, nie wiem co się dzieje, nie budzi się, kiedy próbuję go obudzić liżąc go po twarzy. Próbowałam też szczekać. Nic, nic nie pomogło. Mój pan odszedł, odszedł ode mnie, odszedł z tego świata. Nie mam nastroju choć coś powiedzieć o sobie muszę. A więc jestem małą przerażoną sunią, która nie wymaga od życia za dużo. Chciałabym trochę miłości, bardzo brakuje mi mojego człowieka. Swój kąt, swoją miskę. Bym mogła poczuć się bezpiecznie. Potrafię ładnie chodzić na smyczy. Nigdy nie byłam z dziećmi. Ale jestem bardzo łagodna. Mogłabym mieszkać w domku z ogrodem pod warunkiem, że spałbym w domku ale także w bloku mieszkalnym. Uratuj mnie proszę..