Znalazła swój domek w Rudzie Śląskiej u wspaniałych ludzi, którzy adoptowali jakiś czas temu naszego Rzepka :-) 26.09.2015 New home at the family who already have our Rzepuś :-)
Nilta początkowo trafiła do nas 18 marca 2007 roku z interwencji z ul. Wolności nieopodal Zajezdni tramwajowej, po której się błąkała przez jakiś czas. Po upływie roku spędzonego w schronisku Nilta została zaadoptowana przez nową właścicielkę. Wydawałoby się, że już na stałe będzie cieszyła się domkiem, a już wtedy miała problemy ze słuchem i wzrokiem. Po paru latach doszły do nas skargi pod kątem złych warunków w jakich przebywała sunia. Niestety skargi okazały się prawdziwe i nie mogliśmy pozwolić aby sunia dłużej tam została i wróciła do nas 26 marca 2015 roku. Jest starszą, niewidomą i niedosłyszącą sunią, która jedynie podąża za nogami człowieka, które je bezpiecznie prowadzą przez polankę podczas spaceru. Mimo to cieszy się kiedy ktoś ją choć pogłaszcze czy właśnie zabierze na spacer. Nam może i wydawałoby się to ciężkie do przeżycia, pewnie bylibyśmy załamani w takiej sytuacji i pozbawieni jakichkolwiek chęci do codziennego witania i żegnania każdego kolejnego dnia. Ale nie Nilta, jest od nas silniejsza, bo nie dość, że chce jej się żyć, to jeszcze w swojej sytuacji potrafi się cieszyć nim.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Nilta5239
NOWE WIEŚCI i dobre i trochę gorsze....
"Witam, Nilta zadomawia się coraz bardziej, pomału zwiedza całe mieszkanie i zaczyna się rządzić, po ogrodzie puszczamy ją już bez smyczy ale pod nadzorem i radzi sobie spryciara ładnie, nawet czasami lepiej niż Rzepuś Emotikon wink Reaguje na pewne dźwięki i prawdopodobnie przez jedno oczko jest w stanie rejestrować jakieś silniejsze światłocienie ale niestety nic już nie da się zrobić by choć trochę oczka podleczyć czy zoperować. Niestety mamy również gorsze wieści - w piątek pod wieczór.Nilta dostała ataku padaczki, atak był tak silny, ze z trudem można ją było utrzymać. Pojechaliśmy do weterynarza i sytuacja została opanowana (na potencjalne przyszłe ataki jesteśmy już przygotowani farmakologicznie). Dzisiaj byliśmy zrobić badania, które pomogły by stwierdzić czy był to typowy atak padaczkowy czy też było to spowodowane jakąś niewydolnością (np. nerek - mocznica...) ale wszystkie wyniki są póki co w normie i jej ogólny stan jest dość dobry. Bardzo proszę o informację czy wiadomo by w przeszłości Nilta miewała takie ataki. Aktualnie Nilta czuje się dobrze i mamy nadzieję, że ataki będą jak najrzadsze. Pozdrawiamy serdecznie i załączamy kilka nowych zdjęć!"
(a na ostatnim zdjęciu nasz jednooki Rzepuś ♥)
7.10.2015
Witam! jesteśmy i zaczynamy adaptację Nilta powoli poznaje dom obijając się delikatnie to tu to tam. Apetyt ma. Rzepuś i Bolo już się przywitały i zaczynają funflować. Bernardynka Lilu zazdrosna jak zwykle ale to minie. Stadka kicurów jej na dziś oszczędzimy, za dużo wrażeń. Nilta reaguje praktycznie jedynie na dotyk, tak że uczymy się siebie nawzajem. Jesteśmy dobrej myśli. Niebawem podeślę kolejną, pełniejszą fotorelację.
Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie! Oliwia i Jarek
28.09.2015