Zakochała się we mnie pewna sympatyczna rodzina z Bytomia:-) Były spacerki przed-adopcyjne i też ich pokochałem:-) 22.07.2024
Witajcie, mam na imię Jimi i jestem małym, młodym samcem.W schronisku zamieszkałem 3 czerwca 2024 roku, po tym jak zostałem przywieziony z ul. Franciszkańskiej. Mimo ogłoszeń wykonanych przez schronisko, nikt się po mnie nie zgłosił ani też nikt mnie nie rozpoznał. Jestem mocno żywiołowym psiakiem, co to oznacza? A no to, że nic mi nie jest w stanie umknąć. Dość głośno sygnalizuję swoje odkrycia i jestem bardzo czujny. Kompletnie nie krępuję się ze swoją wylewnością. Czy kogoś znam, czy też nie, witam się z nim, skaczę, szczekam i chcę się przytulać, bo taki już jestem. Zgodzę się z tym, że wiele rzeczy można wypracować jednak zaznaczę, że do tej pory nie miałem najwyraźniej z kim, dlatego chyba tu jestem... ( ." Stajesz się odpowiedzialny za to co oswoiłeś." - Antoine de Saint-Exupéry), a to domena mądrych ludzi. Być może w schronisku będę miał szansę na znalezienie najlepszego dom na świecie, marzę o takim. Uwierzcie mi, na prawdę można mnie polubić, a nawet pokochać. Jeszcze nic nie zniszczyłem od kiedy mieszkam w swoim boksie, uwielbiam zabawki, chcę się nimi bawić pod warunkiem, że z Tobą. Załatwiam swoje potrzeby tam, gdzie powinny być załatwione :). Moje chodzenie na smyczy wymaga korekty albo regularności w spacerach. Muszę się czasem wybiegać, najlepiej z jakimś psim kolegą. Potrafię się zająć smakołykiem na dłuższą chwilę :). Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenie i jestem już zaczipowany. Niebawem mnie czeka kastracja- jak o to pytałem, to powiedzieli mi, że na suczki będę patrzył inaczej. Więc to chyba okulista jakiś mnie czeka. Sami widzicie, już się szykuję do nowego domu. Prawie jestem gotowy :)