Pojechałem z nową rodzinką do wymarzonego domku w Zabrzu :-) 27.04.2024
Dzień dobry, mam na imię Leoś. Jestem drobnej wielkości, młodziutki psem. Niestety do schroniska trafiłem po raz pierwszy 11 stycznia 2024 roku z interwencji z okolic ul. Reymonta, po której biegałem bez nadzoru. Po trzech dniach zjawiła się po mnie moja właścicielka i zabrała mnie do domu. 20 stycznia 2024 kolejny raz przywieziono mnie z ul. Roosevelta, gdzie biegałem bez nadzoru. Generalnie gdy tu trafiłem byłem zadbany za pierwszym jak i za drugim razem. Nie wydaję się być psiakiem źle traktowanym w swoim dotychczasowym domu, ale jednak nadzór nade mną stanowczo kuleje. Schronisko w takich sytuacjach stoi pod ogromnym dylematem i często bije się z myślami czy kolejny raz zaufać właścicielowi w takiej sytuacji. Brak jakiejkolwiek opieki weterynaryjnej, a także brak nadzoru powoduje, że skoro w takim krótkim okresie czasu nie są w stanie nade mną sprawować należytej opieki, to może się to dla mnie bardzo źle skończyć.
Jestem niesamowicie przyjaznym psiakiem, z pewnością znajdę rodzinę, która będzie w stanie zadbać o moje bezpieczeństwo oraz komfort. Zwłaszcza że jest ze mnie ogromna przylepa. Jeśli tylko mam możliwość, to przytulania nie ma końca. Nic tak dla mnie nie jest ważne jak czas z człowiekiem. W swoim boksie zachowuję czystość, byłbym w stanie dogadać się nawet z innym psiakiem. Lubię spacery, długie i zwiedzanie nowych nieodkrytych tras. W schronisku może mnie nie widać, ale robię wszystko byś mnie usłyszał. Chciałbym rozkochać Cię w sobie i zdobyć serca pozostałych członków Twojej rodziny. Daj mi proszę szansę.
Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenia. Jestem już zaczipowany, niebawem czeka mnie zabieg kastracji.