Mam swój nowy dom w Zabrzu :-) 4.08.2024
Dzień dobry, mam na imię Murzyn. Jestem wielkości między małym a średnim, a urodziłem się w lipcu 2022 roku. Dotychczas mieszkałem u pewnej rodziny w okolicach ul. Bytomskiej. Zostałem odebrany stamtąd 11 października 2023 roku przez Inspektorów TOZ. Byłem psem, który w swoim domu przebywał uwiązany do przewróconego krzesła obrotowego. Nie wychodziłem na dwór od momentu gdy ugryzłem dziecko, a mój właściciel nie zapewnił mi żadnych szczepień. Nie jestem agresywny, do ugryzienia doszło, ponieważ dziecko mnie nadepnęło, a ja się wystraszyłem. Niemniej jednak jedno było pewne, nie była to właściwa rodzina w której mógłbym pozostać. Ponieważ gdy posiada się psa to wykonuje się szczepienia dla jego ochrony. Jeśli dochodzi do sytuacji pogryzienia to nie zamyka się psa uwiązanego w domu bez możliwości wyjścia załatwienia swoich potrzeb. Gdy trafiłem do schroniska było mi bardzo trudno, bałem się, siedziałem przerażony w kącie. Unikałem nawet najmniejszego kontaktu z człowiekiem. Nie chciałem współpracować, chciałem być sam, a jednocześnie nie. Nikt nie jest w stanie pojąć jak my się czujemy w takich chwilach. Dopiero po jakimś czasie byłem w stanie cieszyć się na widok ludzi, których zdążyłem już poznać. Otwierać się śmielej na nowe osoby. Wychodzić na spacer czy bawić się na wybiegu. Do tego wszystkiego jest potrzebny człowiek, człowiek któremu zdołam zaufać, człowiek, który zawalczy bym nie siedział trzęsący się w kącie boksu. Spędzi ze mną czas w ciszy, dając odczuć, że po prostu jest obok. Dzięki temu teraz mogę pokazać jaki bywam uparty gdy np coś mnie zainteresuje akurat w tym fragmencie trawy. Jak bardzo ignoruję opiekuna podczas spacerów, bo właśnie tych bodźców jestem spragniony. Jak się najeżam gdy idę niepewny wśród otaczających psów przyglądających mi się zza krat. Choć świetnie sobie radzę nawet z tymi, które mają braki w socjalizacji. Wiele się zmieniło od pierwszego dnia pobytu w schronisku. Liczę, że razem zdziałamy jeszcze więcej... Być może nie będę polecanym psem do adopcji do domu, gdzie znajdują się małe dzieci. Ale z dziećmi w wieku nastoletnim powinienem się dogadać bez problemu. Spacery to przeprawa, nikt nie pracował ze mną pod kątem umiejętności chodzenia na luźnej smyczy. Jestem sporym łakomczuchem- moją uwagę da się kupić ;) Schronisko zapewniło mi aktualne szczepienia przeciwko chorobom zakaźnym jak i wściekliźnie. Zostałem odrobaczony oraz zaczipowany. Jestem już po zabiegu kastracji. To jak, mój przyszły właścicielu od czego zaczynamy :) ?