Pojechałem w najwspanialszą drogę, do swojego wymarzonego, prawdziwego domu w Zabrzu :-) 21.10.2022
Dzień dobry mam na imię Filip. Jestem małym, kilkuletnim psem. Do schroniska przywiózł mnie 31 maja 2022 roku pewien pan, który znalazł mnie ponad dwa tygodnie wcześniej na klatce schodowej w okolicach ul. Piastowskiej. Niestety mój tymczasowy opiekun miał zaplanowany wyjazd za granicę, dlatego postanowił mnie oddać do schroniska. I tu w zasadzie zaczął się mój koszmar, jestem tak zestresowany, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Nie jem, nie spaceruję, nie węszę. Przy każdej możliwości zawijam się pod kołderkę i cały czas się pod nią trzęsę. Przeraża mnie ten hałas, szczekanie wszystkich psów. Jakbym był sparaliżowany. Troszkę lepiej się czuję od kiedy zostałem przeniesiony z dala od tego harmideru. Ale mimo wszystko wychodząc na ogródek zerkam tylko gdzie mógłbym się ukryć. To straszne w jakim stanie jestem wiem, że personel schroniska staje na głowie abym miał się choć odrobinę lepiej. Za co bardzo jestem im wdzięczny, ale ja tak naprawdę potrzebuję wyjść ze schroniska raz na zawsze. Potrzebuję pilnie domu. Nie potrafię chodzić na smyczy, nie załatwiam swoich potrzeb w pomieszczeniu. Nie gryzę kiedy się boję. Może nie jestem rasowy, ale bardzo potrzebujący cichego, spokojnego domu. W którym pomału ktoś będzie pokazywał mi jak powinien prawidłowo funkcjonować pies.
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem zaczipowany, jestem już po zabiegu kastracji.