Pewna fantastyczna rodzina z Zabrza dała mi domek:-) będą pracowali ze mną zachowawczo:-) lęk separacyjny to nie wyrok:-) 12.10.2021 r.
Dzień dobry, w schronisku nadali mi imię Cassi. Jestem małą, młodą suczką :-)
16 września 2021 roku mój właściciel zabrał mnie na "dziwny spacer", wokół było słychać inne psy, które cały czas szczekały. Zatrzymał się przy jakiejś bramie, tak mocno się do niego wtulałam, obok stał mężczyzna również z pieskiem. Z drugiej strony bramy podeszła kobieta, mówiła do mojego pana, że ma poczekać. Najpierw wszedł mężczyzna z psem. Po chwili, mój pan wszedł za furtkę ze mną na rękach, położył mnie na ziemi i zamknął za sobą furtkę. Zaczęłam wyć, szczekać. Ale już go nie było. Po chwili wyszła do mnie ta kobieta, zabrała mnie do tego miejsca skąd dobiegały głosy innych psów. Umieściła mnie w boksie, pocieszała, że już mi nic nie grozi. Choć czułam, że była zła na mojego właściciela. Przerażona położyłam się na kocyku, wybieg do mnie pies, pokazał mi swoją pewność. Nie bał się być w tym miejscu, ani tych ludzi, czuł się tak komfortowo - nie tak jak ja. Mijały kolejne dni.. Czas pokazał mi, że nie było się czego bać. Dzisiaj to wiem! Dzisiaj wiem, że mam na imię Cassi, że chce kochać ludzi, chcę trafić do domu w którym będę członkiem rodziny, a nie problemem, którego trzeba się pozbyć. Chcę by wkrótce pod opisem znalazła się informacja o treści: "Cassi nasza cudowna podopieczna, rozkochała pewną rodzinę ze wzajemnością, szczęśliwa wyruszyła do nowego domku" Tylko Ty możesz to zrobić.. Ja na Ciebie czekam.
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie, zostałam również zaczipowana. Niebawem czeka mnie zabieg sterylizacji.