Adoptowany przez rodzinę z Rudy Śląskiej :-) 22.10.2021
Cześć, mam na imię Centuś. Jestem małym, młodziutkim (ur.11/2020), przeuroczym psiakiem. Jeszcze do niedawna mieszkałem z moją właścicielką w mieszkaniu w okolicach ul. Nowodworskiej. 11 sierpnia 2021 roku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało zgłoszenie o przetrzymywaniu psa w złych warunkach a konkretnie o uwiązanym psie do pieca. Inspektorzy przeprowadzili wywiad wśród sąsiadów, nikt nigdy mnie nawet nie widział na spacerze. Nikt nawet nie wiedział o moim istnieniu. Zgłoszenie było podstawne, zostałem odebrany właścicielce. Nie radziła sobie z moją ogromną ciekawością, nadmiarem energii. Nie była w stanie sprostać moim potrzebom. Posiadanie młodego pieska ją przerosło. Dlatego mnie uwiązywała do pieca, bo nie chodząc ze mną na spacerki, nie bawiąc się ze mną zabawkami do tego przeznaczonymi, wyładowywałem swoją frustrację na przedmiotach domowych np.: na kanapie. Mimo drastycznych doznać, które przysporzyła mi moja dotychczasowa właścicielka, bardzo szybko zrozumiałem, że w schronisku mam zapewnione regularne wyjścia. Dlatego staram się utrzymywać czystość w pomieszczeniu. Na wybiegu chętnie korzystam z basenu, a w zasadzie to z niego nie wychodzę :-) Opiekunowie podejmowali próby zabawy z zabawkami, abym np.: pobiegał za piłką czy skorzystał z szarpaka – wstyd się przyznać, ale ja tego nie znam. Nie wiem co mam z tym zrobić. W schronisku przede wszystkim podcięli mi przerośnięte pazury, co tylko potwierdzało brak wychodzenia na spacery. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. A niebawem czeka mnie zabieg kastracji. To może Ty mi pokażesz jak powinno wyglądać szczęśliwe życie Centusia ? J