Zauroczyłem pewną rodzinę z Pyskowic, z wzajemnością ma się rozumieć:-) Merdania ogonka nie było końca. 22.07.2021
Cześć mam na imię Pimpek. Jestem malutkim, bardzo kochanym psem. Urodziłem się rzekomo w okolicach 2009 roku. Moja historia ze schroniskiem zaczęła się 23 kwietnia 2021 roku, po tym jak zmarła moja właścicielka. Móc kogoś kochać to największy skarb, my psy wiemy o tym najlepiej. Potrafimy kochać człowieka bez względu na wszystko. U nas góruje miłość bezwarunkowa. Tak było też z moją właścicielką. Zdajecie sobie sprawę jak to jest stracić tą najbliższą sercu osobę. Ja też! A teraz jestem tu. Mimo iż ani słówka z siebie nie wydałem opiekunowie zauważyli w jakim domu żyłem. Przy delikatnym ruchu ręką aby rzucić zabawkę czy smakołyk bym troszkę powęszył - ja, od razu się kuliłem. Mój stan świadczył o tym, że nie zawsze opieka była odpowiednia. Na ciele mam liczne blizny.. Choć boję się pierwszego kontaktu w moich oczach dostrzeżesz, że to największe moje marzenie. Byś zwrócił na mnie uwagę. Nie jestem pieskiem problemowym, lecz skrzywdzonym.
Marzę o domku..
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. Jestem już po zabiegu kastracji.