Znalazłem prawdziwą rodzinę w Katowicach :-) 09.05.2021
Witam mam na imię Aluś, urodziłem się w okolicach października 2017 roku, jestem psem średniej wielkości.
Do schroniska przyprowadziła mnie moja właścicielka, która twierdziła, że jestem agresywny względem dzieci z którymi mieszkałem. Natomiast właścicielka nie była świadoma, iż ja jako członek rodziny również posiadam a przynajmniej powinienem posiadać pewną przestrzeń oraz zasady, których ja jak i inni nie naruszają. Mój spokój był zakłócany, a na miejsce, które obrałem za swoje także ktoś wtargnął. Co nie zmienia faktu, że po czterech latach ja nie chciałem krzywdzić ich, a oni powinni już znać mnie na tyle. No cóż w niektórych przypadkach lepiej jest przerwać takie zdarzenia. Dlatego też nie można stwierdzić, że nie nadaję się domu z dziećmi. Ponieważ nie wiadomo ile błędów zostało popełnionych w tej rodzinie. W schronisku jestem bardzo pogodny i energiczny. Uwielbiam kontakt z ludźmi, bawić się z nimi. Interesują mnie inne psy, ale w tej relacji potrafię być zazdrosny. Potrzebuję doświadczonego właściciela, który również w odpowiedni sposób popracuje ze mną jeśli będę tego potrzebował. Sporo spacerów, nawet wyprawy górskie oj to by było to!
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany, a także po zabiegu kastracji.
Dzień dobry. Po wspólnie przeżytym tygodniu jednogłośnie utwierdziliśmy się w przekonaniu, że pasujemy do siebie z Alusiem idealnie pod względem temperamentu. Aluś tak samo jak my lubi długie ale spokojne spacery, relaks na kanapie. Tak samo jak nas cechuje go niewzruszony spokój. Problemy z grymaszeniem przy jedzeniu minęły. Pomogło wystawianie miski z jedzeniem na chwilę, zawsze według ustalonego harmonogramu. Nie chciał jeść to zabieraliśmy mu miskę i dostawał dopiero następnego dnia o tej samej porze.
Wczoraj mieliśmy gości. Aluś spokojnie się omega replica z nimi przywitał i poszedł na resztę wizyty spać.
Powiększyła nam się liczba domowników. Znajomy znalazł osierocone kocięta, sam nie mógł ich przygarnąć więc na cito szukał im domków. Groziło im uśpienie więc zdecydowaliśmy że bierzemy je do siebie. Więc Aluś został wujkiem. Przesunęłam swój urlop wypoczynkowy i matkujemy maluchom. Aluś na początku był lekko zestresowany, szczególnie kiedy płakały ale teraz już nie zwraca na nie uwagi. Po cichu liczymy, że się d.o ich obecności przyzwyczai i będą mogły zostać. Jeśli nie to będziemy szukać im domków.
To w skrócie na tyle.
Pozdrawiamy
18.05.2021