Zamieszkał w Austrii :-) 17.07.2021
Dzień dobry mam na imię Kuba, ale tutaj wołają na mnie Kubuś. Urodziłem się w okolicach sierpnia 2012 roku. 12 marca 2021 roku zostałem przywieziony przez siostrę mojego ukochanego właściciela. On zachorował i to poważnie czułem to moim dużym noskiem, że dzieje się coś z nim złego. Nawet nie mam mu jak pomóc, a mówią, że możemy się już nigdy nie zobaczyć. Całymi dniami na niego czekałem i płakałem. Co przeszkadzało naszym sąsiadom, a siostra mojego pana nie była w stanie do mnie przyjeżdżać częściej. Przez uwagi sąsiadów i brak możliwości wychodzenia ze mną częściej była zmuszona przyprowadzić mnie tu.
Nie powiem, facet jestem, ale bardzo się bałem. Cały czas zestresowany na wysokich obrotach, oczy dookoła siebie. Miałem wrażenie, że gdybym mógł to głowę bym obracał cały czas o 360 stopni. Tak bardzo chciałem kontrolować wszystko i wszystkich. Ale musiałem zaufać, przecież przychodzą do mnie z pomocą. Siedzą ze mną żebym poczuł się bezpiecznie. żebym zrobił jakiś krok w przód. Tylko ze mną to jest tak, że długo, długo nic. A zaraz bez pytania biegnę wycałować. Oczywiście nie jestem jeszcze stabilny emocjonalnie, ale wszystko potrzebuje czasu. Potrafię ładnie chodzić na smyczy, zaczynam współpracować z personelem. Powolutku się otwieram. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. Jestem już po zabiegu kastracji.
https://photos.app.goo.gl/B4junvMeAuoKAmo37