Adoptowany przez rodzinę z Gliwic :-) 20.01.2021
Witam mam na imię Tuptuś, jestem małym, bardzo wesołym psem. Urodziłem się w okolicach września 2010 roku. Do schroniska po raz pierwszy trafiłem 19 września 2015 roku z interwencji z okolic ul. Wolności - ul. Trocera, po której biegałem bez nadzoru. Niemniej jednak 21 września 2015 roku odebrał mnie właściciel. Kolejny raz przywieziono mnie 26 czerwca 2019 roku z okolic ul. Staromiejskiej, również biegałem bez nadzoru. 6 lipca 2019 roku ponownie odebrał mnie właściciel. Zaraz po tym jak zostałem odebrany, dzwonił do schroniska mówiąc, że nie stać go na moje utrzymanie. Dlatego też schronisko wielokrotnie proponowało pomoc, niestety jak się okazało nie na długo. 29 grudnia 2020 roku do schroniska dotarło zgłoszenie Straży Miejskiej o tym, że przebywam w złych warunkach na ogródku przydomowym, uwiązany w altanie do szklanego stołu na krótkiej lince. Wokół mnie było pełno moich odchodów, temperatury minusowe, a ja nie miałem żadnej możliwości się schować czy ogrzać. Wniosek dla inspektora w tej sprawie był oczywisty - nie mogłem tam zostać ani chwili dłużej. Właścicielowi na mnie nie zależało, dlatego podpisał oświadczenie o zrzeczeniu. Zostałem przewieziony do schroniska.
Obecnie posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenie. Jestem zaczipowany. Czeka mnie jeszcze zabieg kastracji, po którym śmiało będę mógł wyruszyć do mojego nowego domu. Przykro mi, że tyle lat spędziłem z tą rodziną, a jestem jej obojetny.
Każdy widok człowieka mnie cieszy, każdą czułość przeżywam, co zresztą widać po całej mojej postawie. Chcę kochać i być kochanym!