Zamieszkałam z moją nową rodziną w mieszkaniu w Tychach. Trzymajcie kciuki :) 17.10.2020
Dzień dobry, nazywam się Egri. Jestem, średniej wielkości, młodziutką suczką. Moja historiatutaj zaczęła się 1 września 2020 roku, kiedy to moja właścicielka zadzwoniła do schroniska oznajmiając, że jest alkoholiczką, której zostały zabrane dzieci, a więc tym bardziej nie powinna posiadać psa. W taki o to sposób pozbawiła mnie domu.
Jestem młodą suczką, choć swój bagaż doświadczeń już mam. Niestety nie nadaję się do osób, które nigdy nie posiadały piesków w swoim życiu. Potrzebuję nieco doświadczonej rodziny najlepiej z nie najmłodszymi dziećmi. Spokojnych, cierpliwych ludzi, którzy zapewnią mi poczucie bezpieczeństwa. Osoby zainteresowane adopcją powinny wziąć pod uwagę ewentualną pracę behawioralną ze mną w roli głównej, pozwoli to zrozumieć moje wcześniejsze przeżycia. Co nie znaczy, że jestem zamkniętym w sobie potworem. Ależ skąd! Ja tylko się boję niesprecyzowanych ruchów, które pojawiają się zbyt szybko. W nawiązywaniu relacji każdorazowo potrzebuję czasu. Przykro mi, że nie jestem w stanie Wam o tym wszystkim opowiedzieć sama, przez co przeszłam. Tak byłoby znacznie łatwiej. Ale obiecuję Ci, jeśli "wyciągniesz do mnie pomocną dłoń", ja Cię nigdy nie opuszczę. Na dobre i złe! Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałam również zaczipowana, a także wysterylizowanai. Mam nadzieję, że nie przestraszyłam Cię za bardzo, proszę zauważ mnie...