Znalazłem rodzinę w Zabrzu:-) 13.09.2020
Dzień dobry, nazywam się Nazi. Jestem małym psiakiem, urodziłem się w okolicach 2018 roku. Dotychczas mieszkałem z moją właścicielka w okolicach ul. Kossaka. 22 lipca 2020 roku odwiedziło mnie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, Oddział w Zabrzu, interwencja była zasadna, potrzebowałem pomocy. Gdyż od dwóch lat nie byłem u weterynarza, w okresie szczenięcym zdiagnozowano u mnie świerzbowca. Jednakże nie byłem w żaden sposób leczony, nie wychodziłem na spacery, nie byłem szczepiony ani odrobaczony. Właścicielkę nie było na to stać. W dni interwencji zostały wydane zalecenia, moja opiekunka stwierdziła, że zastosuje się do zaleceń. Ostatecznie 23 lipca 2020 roku do schroniska wstawiła się córka mojej właścicielki oznajmiając, iż matka nie chciała się przyznać przed inspektorami o swojej sytuacji finansowej. Córka również nie miała możliwości zatrzymać psa z uwagi na ciążę oraz stan zdrowotny. Tak więc musiałem trafić do psitula. Na dzień dzisiejszy jestem kąpany w specjalnych szamponach, by moja sierść mogła pokryć moje szczupłe ciało, w końcu nie mam dyskomfortu związanego z poruszaniem się od kiedy zostały obcięte mi pazury oraz jestem odpowiednio dożywiany. Już niedługo mnie nie poznacie, bo będę się pięknie zmieniał... Mój charakter jest wyjątkowy, kocham ludzi i tak już zostanie, uwielbiam się przytulać do nich, przecież to samo dobro. Nie lubię kiedy odchodzą- dzień staje się dłuższy. Codziennie czekam, kiedy znowu ktoś do mnie przyjdzie. Więc korzystając z sytuacji, proszę przyjdź do mnie. Posiedźmy chwilę na łące, tylko ja i Ty.
Obecnie jestem na antybiotykoterapii. Niebawem ją zakończę, wtedy zostanę zaszczepiony a później już tylko zabieg kastracji mnie czeka.