Cześć, nazywam się Dżeki. Jestem małym psiakiem, urodziłem się w okolicach grudnia 2019 roku. Moja historia ze schroniskiem zaczęła się 9 lipca 2020 roku, w rejonie ul. Korczoka zostałem potrącony przez samochód. Pracownik schroniska udał się na miejsce, a w tym czasie zjawili się moi właściciele. Którzy zabrali mnie do kliniki weterynaryjnej aby jak najszybciej udzielić mi pomocy. Okazało się, że miałem złamana kość miedniczną. A właściciele oznajmili iż nie stać ich na moje leczenie. Schronisko przejęło koszty, a właścicieli odwiedziło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami aby dowiedzieć się jak ta opieka była sprawowana dotychczas. Niestety widok jaki zastali inspektorzy nie pozostawił cienia wątpliwości w zakresie mojego odbioru. Ja już nie przyjmuje leków, jedynie muszę mieć ograniczony ruch. Co jest niesamowicie trudne będąc tak młodym psiakiem. Ale nie zawsze tak będzie. Już niedługo będę mógł brykać do woli i nic mnie nie zatrzyma :-) Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie oraz zostałem zaczipowany. Mam w sobie sporo bezinteresownej miłości do rozdania, może jesteś zainteresowany...?