Bardzo dziękuje za opiekę opiekunom tymczasowym:-) Dziś słyszałam coś o adopcji:-) Jadę prosto do domku w Szczepanowie ( województwo Małopolskie) :-) 26.07.2020
Witam, ten mały, czarujący szczeniaczek ze zdjęcia to ja, Jolie! Chciałabym troszeczkę o sobie powiedzieć. Może rozpocznę od tego jak tu trafiłam. 1 lipca 2020 roku upojony alkoholem właściciel naszej mamusi trzymał wielki karton z nami w środku, ogłosił nas jako pieski do wzięcia. Nie wiemy co się stało z resztą naszego rodzeństwa. My zostaliśmy objęci opieką pewnej Pani, która była w stanie uratować tylko naszą dwójkę. I tak mieliśmy dużo szczęścia, szkoda, że mamusi z nami nie było. Bo wiecie o wiele ciężej jest dorastać bez mamy, co prawda otaczają nas ludzkie mamy. Dają jedzonko, piciu, bawią się i wymieniają podkłady. I tu im troszkę współczuję, bo nie należy to zajęcie do najmilszych. Ale takie są uroki szczeniaczków. A to dopiero początek przygody. Od początku mój braciszek robił furorę. Bo był bardziej przebojowy, odważny. A ja główka pod kocyk z nadzieją, że jestem nie widoczna. Choć nie potrzebuję specjalnie dużo czasu by się zaprzyjaźnić. Wystarczy odrobina cierpliwości, doświadczenia, odpowiednia opieka. I również staję się widoczna :-) Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie,zostałam również zaczipowana. A w przyszłości schronisko pokryje koszty związane z moją obowiązkową sterylizacją. To jak dasz się zaczarować ;-) ?
Dzień dobry, Wczoraj minął tydzień, odkąd Julie (lub Jolie, jak też na nią wołano) zamieszkała w naszym domu i już po paru godzinach nie potrafiliśmy wyobrazić sobie bez niej życia. Spieszę nadmienić, iż bynajmniej nie jest to cicha i wycofana dziewczynka - łobuzuje ile wlezie i donośnym szczekaniem wyraża swoją opinię o każdej porze dnia i nocy (prawdziwy domowy tygrys) :) Spokojna bywa jedynie, kiedy śpi - uwielbia się przytulać i - co mnie mile zaskoczyło - od samego początku karnie chodziła przy nodze, eksplorując jedynie najbliższy teren. Z Julie nie ma czasu na nudę - uwielbia się bawić, szaleć na trawce i obserwować lecące po niebie ptaki. A jej kondycja jest zaiste godna pozazdroszczenia, biega praktycznie tak szybko jak ja i potrzebuje stałej dawki ruchu, żeby zachować pełnię szczęścia :) Bardzo się do nas przywiązała (a my do niej), więc nawet okazyjne wybuchy szaleństwa nie stanowią problemu (uczymy ją posłuszeństwa). W imieniu swoim oraz rodziny bardzo Państwu dziękuję za szansę stworzenia domu tak niezwykłej, kochanej istotce. Jesteśmy w niej szczerze zakochani - zresztą nie tylko my - a ona odwzajemnia to uczucie z całą mocą. To moja towarzyszka i wielka miłość, nie wyobrażałam sobie nawet, że można aż tak kogoś pokochać... Na dowód podsyłam parę zdjęć, jednych z wielu. Z czasem zamierzam stworzyć wirtualny album, włącznie z filmikami - czym niezwłocznie się podzielę. Zdjęcia "w ruchu" bywają trudne do zrobienia przy tej małej błyskawicy, dlatego proszę mi wybaczyć zdjęciową monotematyczność :) Rozsyłam to dobro gdzie tylko się da! Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam razem z Julie, śpiącą na moich kolanach :) 12.08.2020