Nasza seniorka ma szczęśliwy domek, w którym będzie kochana. Zamieszkała w Chorzowie :-) 13.07.2020
Dzień dobry, nazywam się Safa. Jestem małą, drobną suczką.
Moja właścicielka źle się ostatnio czuła, ostatecznie trafiła do szpitala. Na czas jej nieobecności prosiła swojego syna aby się mną zajął. Uprzednio zostawiła klucze do mieszkania jednemu z sąsiadów, syn miał po nie przyjść. Minęły 3 dni, a ja dalej zamknięta w domu. Sąsiad zareagował, kontaktował się z synem, lecz nie użyję słów, jakimi się ten odpowiedział. W każdym razie odmówił sprawowania opieki nade mną. Nie wiem kiedy i czy w ogóle moja właścicielka wróci po mnie. W schronisku zamieszkałam 7 czerwca 2020 roku, początki były dla mnie trudne, dwa dni chyba przespałam z wrażenia. Jednakże zapoznałam się z tutejszymi opiekunami. To oni ubrali mi gustowne szeleczki i zawiesili chustę na szyi przez co czuję nie czuję się taka porzucona. Nie do końca bezdomna - ujmę to tak.
Choć jeśli moja właścicielka nie wróci, to faktycznie przydomek bezdomna zostanie mi przypisany. Ale na pewno nie bez rodzinna. Na spacerze było rewelacyjnie czułam się jak dawniej, nie martwiąc się gdzie za chwilę wrócę złapałam za patyka, rozgryzłam go swoimi pozostałościami, które wcześniej były zębami. Biegałam bez smyczki zerkając ukradkiem, czy aby na pewno ktoś jest w pobliżu. Zawyłam, zaszczekałam, wyciągałam się, wspinałam na kolana opiekunki. Udało mi się przeskoczyć tę barierę strachu, teraz Ty pomóż mi przeskoczyć bramy schroniska.
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałam również zaczipowana.