Radości i machaniu ogonem nie była końca! Zostałam adoptowana przez rodzinę z Zabrza :-) 31.07.2020
Dzień dobry, nazywam się Laki. Jestem średniej wielkości, młodziutką (ur. 2018 r.), początkowo trzymającą się na dystans suczką. Myślę, że zagłębienie się w moją historię rozwieje wszelkie wątpliwości. 1 czerwca 2020 do drzwi naszego "domu" zapukało Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, otrzymali zgłoszenie o znęcaniu się naszych właścicieli nad nami. Nie zapewnili oni nam odpowiednich warunków i stosowali wobec nas przemoc fizyczną, a także pozbawili jedzenia. Obie znosiłyśmy ten ból kiedy nasza właścicielka siedziała na kanapie z kanapką w ręku. A za każde szczeknięcie obrywałyśmy. Tylko jak tu nie wołać kiedy od dawna nie miałam nic w pyszczku. W końcu ktoś nas usłyszał, zostałyśmy odebrane. Dla inspektorów, lekarzy weterynarii dla pielęgniarzy ze schroniska dla wszystkich nasz widok był jak koszmar. O ile u Dejzi, póki co stan zdrowotny, nie biorąc pod uwagę wagi, nie był zły. Tak u mnie według wyników badań pojawiła się anemia. Oczywiście obecnie jestem na leczeniu oraz diecie. Jednak po takim zastoju w brzuszku ciężko ruszyć naprzód, trzymajcie kciuki za lepsze jutro. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat mojego stanu zdrowia lub jesteś zainteresowany/a adopcją napisz: schronisko_zabrze@wp.pl, lub zadzwoń: (32) 271-47-97.