Pojechała do nowego domku w Tarnowskich Górach :-) 25.01.2022
Cześć, nazywam się Tina. Tak wiem taka sobie zwykła psina, niczym się nie wyróżniająca. Miałam właścicielkę, miałam ją przez 7 lat ( bo tyle obecnie mam lat). Mieszkałam z nią przy ul. Grzybowskiej. Wydaje się, że jeśli budzisz się przez 7 lat u boku jednej osoby, wychodzicie przez 7 lat razem na spacery i przez te 7 lat spędzacie ze sobą te wszystkie możliwe chwile, to to musi być miłość. Jeśli byłabym człowiekiem to z miłości dbałabym, by nasz dom był dla nas domem, miejscem do którego wracasz po wyczerpującym spacerze. Dbałabym o Twoje zdrowie, by nie doskwierał Ci ból, byś mogła swobodnie się poruszać. By uśmiech z Twojej twarzy nie znikał, albo by chociaż nie przykrywał go grymas cierpienia. Byłam ja dla Ciebie, a Ty dla mnie. Groziła nam eksmisja już 9 razy, a ja zostałam skierowana do schroniska z guzami na listwie mlecznej. Obcy ludzie musieli poczuć się za moją właścicielkę odpowiedzialni i podjąć decyzję o mastektomii, o sterylizacji. Byłam zapchlona i zaniedbana... Przez 7 lat nie doświadczyłam miłości, może teraz ją doświadczę.
Dzień dobryMija już tydzień jak Tina zamieszkała w naszym domku. Co raz pewniej się czuje, wszystko ładnie zjada i bardzo cieszy się na każdy spacerek,???? Jest trochę przestraszona gdy zwiedzamy nowe, bardziej uczęszczane okolice, a najlepiej czuje się gdy może pobiegać w bezpiecznym i spokojnym miejscu. Nawet kot Milkuś powoli akceptuje Tinę i już tak bardzo nie "krzyczy"????na nią. Tina chyba się go trochę boi, bo w ogóle nie reaguje na jego humory i unika jakiegokolwiek kontaktu. Bardzo cieszy się gdy każdy z domowników wraca, więc myślę, że zaczyna już czuć się tu jak w bezpiecznym i kochającym domu, którego nie miała... Dziękuję bardzo za wspaniałą opiekę, którą miała w Waszym schronisku?? Pozdrawiam serdecznie,
Danuta Herman
1.02.2022