Wyruszyłem z moją nową rodziną do domku. Zamieszkałem w mieszkaniu na terenie Zabrza. Trzymajcie za mnie kciuki:-) 24.05.2020
Witam, mam na imię Dżeki. Jestem małym, bardzo grzecznym psiakiem. Urodziłem się w październiku 2017 roku. Mieszkałem przy ul. Legnickiej, wiecie gdzie to jest? Domyślam się, że wiecie. Zbędnych szczegółów z mojego życia w tych okolicach nie będę opowiadał, bo nie należą do najprzyjemniejszych wspomnień. Byłem tam od swojego szczenięcego okresu. To wtedy poznałem inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy kontrolowali całą ul.Legnicką. Ja byłem szczeniaczkiem chętnym do zwiedzania wszelkich kątów w domu, skakałem z radości na widok gości. Cieszyłem się każdym zamieszaniem i do wiwatu szczekałem. Dlatego byłem uwiązywany do stołu na krótkiej lince. Mieszkałem ze starszym małżeństwem. Jedna osoba w domu była niestety przykuta do łóżka. Moim właścicielem był ich syn, który uraczył ich niechcianym dodatkowym obowiązkiem. 5 maja 2020 roku siostra mojego właściciela była zmuszona mnie oddać do schroniska. Niestety nie obchodził go mój los ani jego rodziców. Pomimo, że jego matka trafił do szpitala a ja zostałem bez opieki to on wyjechał za granicę.
Personel schroniska jest pod dużym wrażeniem mojego zachowania. Jestem bardzo ufny, uwielbiam się przytulać. Świetnie chodzę na smyczy. Całkiem dobrze dogaduję się z innymi psami.A przede wszystkim potrafię w ciszy i w spokoju pozostać sam w pomieszczeniu. Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany, a do adopcji będę gotowy po zabiegu kastracji. Odmień mój los, nie bądź obojętny!
Dzień dobry
Myślę, że okres pierwszej aklimatyzacji za nami. Dżeki sprawdza nas każdego dnia, nie odstępując nas na początku prawie na krok. Teraz trochę już chyba pewniejszy, bo czasem nie rusza w te pędy, kiedy tylko się ruszymy. Uwielbia spacerki, choć nie wszystkie pieski przypadają mu do gustu. Chętny do zabawy czasem już od rana. Ma już za sobą pierwsze próby biegania bez smyczy, kiedy wokół nie ma żadnych piesków, jest wtedy bardzo szczęśliwy, skacze w trawie jak zając. Tylko nasze kanarki są mniej szczęśliwe, bo Dżeki chętnie by się z nimi "pobawił" :-)
Apetyt mu dopisuje, potrzeby załatwia na dworze, choć 3 razy siknął w domu. Syn bardzo szczęśliwy, piesek mobilizuje nas do wspólnych spacerów i jeszcze ciekawszych rozmów.
Pozdrawiamy
15.06.2020