Tak jak powiedziała moja właścicielka, to była chemia od pierwszego spojrzenia! Pokochałem tę rodzinę, a spacer za spacerem to tylko umacniał. Dzisiaj byłem w szoku! Co ja mówię, dalej jestem! Nie jestem już bezdomnym Psitulakiem! Dzisiaj jestem szczęśliwym adopciakiem! Dziękuję wszystkim! Trzymajcie kciuki! Zamieszkałem w Gliwicach :-) 14.05.2020
Cześć, na imię mi Skubidu, ale dla znajomych Skubi.
Jestem średniej wielkości,urodziłem się w koło 2015 roku.
Moja historia ze schroniskiem zaczęła się 26 marca 2020 roku, kiedy moja właścicielka musiała się udać do szpitala na poważną operację. Nie mamy nikogo prócz siebie, dlatego ja musiałem trafić tutaj. Mam nadzieję, że nie zostanę tu na długo, wolałbym spać na kanapie w swoim domku. Troszkę martwi mnie ta sytuacja.. Na początku zastanawiałem się co takiego złego zrobiłem, że Pani za karę mnie tu oddała. Czy za poduszkę, ktorą zeżarłem jak byłem szczeniakiem? Czy czasem o ten kawałek szynki, który ukradłem ze śniadania. A może, że naszczekałem?. Całkiem dobre jedzonko dostajemy. Pieszczoty ze strony opiekunów też i zabawy też. Lecz ja nie mam ochoty na zabawy.. ;/ Tęskno mi za domem i Panią..
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany.
https://photos.app.goo.gl/aKCJfUcD4pR95zqq5