Jadę do rodziny w Zabrzu :-) 11.04.2021
Starsza kotka, która pod naszą opiekę trafiła w styczniu 2020 roku z ul. Budowlanej. Zanim została przywieziona do schroniska, przebywała w Centrum Weterynarii, gdzie była leczona jako wolno żyjąca kotka. Niestety kicia nie ma większości zębów i kiepską odporność, więc ostatecznie nie mogła wrócić na swoje miejsce bytowania :-( Co gorsza schronisko nie jest spełnieniem jej marzeń. Jest smutna i wycofana, rzadko wychodzi z ukrycia, jednak kiedy weźmie się ją na ręce nie jest ani trochę agresywna, a głaskanie sprawia jej przyjemność. Zgadza się z innymi kotami i nie jest konfliktowa. Korzysta z kuwety. Została zaszczepiona, odrobaczona i zaczipowana, w momencie przyjęcia do schroniska była już po zabiegu sterylizacji, teraz po cichutko czeka w kąciku naszej kociarni, aż uśmiechnie się do niej szczęście.
Serdecznie witamy całą załogę "psitula". Chcemy tylko pochwalić się naszym członkiem rodziny - Buszką. Troszkę informacji o kocisku, które całkowicie zaadoptowało się u nas. Zachowuje się tak, jakby mieszkała u nas od urodzenia. Posiłki spożywamy razem, oczywiście każdy ma osobną miskę. Gdy wyczuje coś, co przypada jej do gustu, zaczepia łapą by ją poczęstować. Rana na nosku niestety jest w dalszym ciągu, pomimo intensywnego leczenia weterynaryjnego. Nie ma takiego sposobu by zawszy zapanować nad lewą łapką u kota. Po posiłkach trzeba się umyć. Jest to moment, gdy czasem po tygodniu spokoju, gdy już jest ładny strupek, potrafi raz przejechać łapką i na nowo mamy otwartą ranę. I jeszcze o Diance, także z Psitula. Nie zgłasza żadnych zastrzeżeń. Trochę się rozpisałem, więc kończę pozdrowieniami dla całej załogi. Barbara i Andrzej
22.10.2021