Mam nową rodzinę w Rudzie Śląskiej:-) 25.08.2019
Witam, jestem duży, mam kilka lat i na imię Master.
Wiem, że na pierwszy rzut oka możecie mnie Państwo nie kojarzyć, ale to właśnie ja powodowałem Wasze zmartwienie przez dłuższy okres swoją tułaczką po różnych ulicach Zaborza. Schronisko otrzymywało przez ten czas mnóstwo zgłoszeń, ponieważ przemieszczałem się bardzo szybko. Było kilku chętnych, którzy próbowali mnie również schwytać, niestety z niepowodzeniem. Ostatecznie 6 sierpnia 2019 roku Komisariat Policji powiadomił schronisko o tym jak wbiegłem do kiosku przy ul. Janika. I tak udało się. Dzisiaj jestem już bezpieczny. Ściągnęli ze mnie tą niesamowicie ciężką kolczatkę, mam teraz skórzaną, czerwoną obrożę. Odpchlili mnie, bo na całym ciele biegała po mnie szarańcza pcheł, która nie ukrywam wprawiała mnie w ogromny dyskomfort. A przez tę tułaczkę sporo nie dojadałem, dlatego teraz dziękuję za każdą miskę i wylizuję ją do ostatniego kawałka. Myślę, że teraz będzie tylko lepiej.. Co do mojego charakteru trudno jest w tak krótki czasie się przedstawić, ponieważ jak na razie wszystko bardzo mnie stresuje. Dwie osoby przy mnie to za dużo. Ale...byłem już na pierwszym spacerze..:) Zapewne będzie ich więcej i więcej. Nie mogę doczekać się kolejnego.. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem już zaczipowany. A niebawem czeka mnie zabieg kastracji.