Znalazłem rodzinę w Piekarach Śląskich :-) 18.05.2019
Witam, mam na imię Harnaś. Jestem małym psiakiem, urodziłem się w wrześniu 2008 roku. Zanim trafiłem do Psitula, mieszkałem z moim właścicielem przy ul. Damrota. 16 kwietnia 2019 roku był dniem innym niż pozostałe. Kiedy wstałem rano i pobiegłem do mojego pana obudzić go na siusiu, nie umiałem go dobudzić. Ponieważ miał problemy z alkoholem to byłem do tego przyzwyczajony. Jednak tym razem trwało to za długo. W pewnym momencie usłyszałem jak ktoś otworzył drzwi. Był to kolega mojego pana, który chodził po mieszkaniu zaniepokojony i zestresowany – poczułem, że stało się coś złego. Po chwili przyjechało po mnie auto ze schroniska, wtedy zrozumiałem, że był to mój ostatni dzień w tym domu. Nie pomyliłem się… mój właściciel zmarł.
Jeśli chodzi o moje życie to nie mam czym się chwalić. Całymi dniami samotnie spędzałem czas w domu, mój pan miał swoje ścieżki i czasami długo nie wracał. Sąsiedzi z naszego bloku dobrze wiedzą jak potrafiłem go godzinami wołać, ponieważ nie chciałem załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych w domu. Kochałem go, bo mnie nie bił i dawał mi jeść. Co prawda nie widział jak męczące były pchły, które pałnoszyły się na moim ciele, przez co miejscami mam łyse placki. Dopiero teraz mogę odetchnąć od nich z ulgą, mam nadzieję, że ktoś jeszcze pokocha takiego spokojnego maluszka. Jestem naprawdę bardzo grzecznym, miłym, łagodnym starszym psiakiem. Tylko daj mi szansę, proszę…
Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. Do adopcji będę gotowy po zabiegu kastracji.