Właścicielka po dwóch latach rozłąki wróciła po Perełkę :-) Cóż to była za radość - merdaniu ogona nie było końca :-) Życzymy Wam dużo zdrowia :-) 25.02.2019
Dzień dobry, mam na imię Perełka. Jestem małą, starszą już sunią.
To właśnie o mnie było tak głośno. 31 grudnia 2018 roku znalazłam się w ciemnym, zimnym, betonowym kręgu. Miałam zapięte do obroży dwie smycze, które służyły prawdopodobnie do tego, by spuścić mnie na jego dno, tak aby nikt mnie nie znalazł. Nie wiadomo jak długo tam przebywałam. Jedynie moje szczekanie i to, że ktoś przechodził niedaleko, usłyszał mnie oraz powiadomił schronisko. Pracownicy schroniska nie pozostawili tej sprawy bez reakcji. Postanowili dowiedzieć się, kto to zrobił..
W tym zakresie trwają dalsze czynności, zaangażowane są do tego inne służby. Na szczęście ja w tym momencie przebywam w cieple, mam towarzystwo, opiekę, a przede wszystkim czuję się bezpiecznie.
Mam nadzieję na dobre zakończenie, być może nie zostanę w schronisku do końca swoich dni....