Doczekał się kochających opiekunów :-) Zamieszkał w Łaziskach Górnych, gdzie będzie miał do dyspozycji dom z ogrodem :-) 14.11.2018
Witajcie nazywam się Sanczo, jestem średniej wielkości, młodym psem. 26 października 2018 roku w Psitulu przyjęto zgłoszenia o tym, że znajduję się przy ul. Wojciecha, przywiązany do studzienki. Początki były dla mnie bardzo trudne. Mój wewnętrzny strach miał bardzo duże oczy, niepewność związana z nowym miejscem, w którym nigdy dotąd nie miałem okazji być. Wciąż krążący wokół mnie obcy ludzie.. To było coś nie do opisania. Oczywiście czas pokazał mi, że nie mam się w zasadzie czym martwić. Obecnie dużym wsparciem są moi współlokatorzy z boksu, w którym zamieszkałem. Do tej pory mam czasem niesprecyzowane zachowanie w stosunku do innych psów, jednakże nie wynika to z moich złych zamiarów. To bardziej z niewiedzy lub też z braku pewności siebie. W stosunku do ludzi jestem bojaźliwy, ale przy tym nie chcę nikomu robić krzywdy, kulę się w bezpiecznym kącie. Dlatego też potrzebuję osoby, przy której poczuję się w pełni bezpieczny. Obdarzy mnie troską i miłością. Potrafię ładnie chodzić na smyczy, staram się zachowywać czystość w pomieszczeniu. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie . Zostałem również zaczipowany. Do adopcji mogę trafić po zabiegu kastracji.
Witam serdecznie,
Sanczo/ Sanchez jest z nami już rok i jesteśmy razem szczęśliwi. Nadal boi się ludzi i ruchliwej ulicy, ale pracujemy nad tym. Ma blisko domu las i dużo spacerujemy. Uwielbia wyjeżdżać w góry od jesieni do wiosny, latem jest dla niego za gorąco. Ma koleżankę, którą uwielbia ze wzajemnością.
W domu jest bardzo grzeczny, nie wchodzi na meble, jedynie przesiaduje na oknie. W każdym pokoju ma swoje legowisko bo nikt nie chce, żeby u niego się czuł mniej komfortowo. Bardzo się zmienił od ostatniego miesiąca. Dopiero teraz można o nim powiedzieć, że jest wesołym pieskiem.
Pozdrawiamy.
Rodzinka Bieleckich.