Sierpień dobrze się zaczął dla mnie! Znalazłam rodzinę z którą zamieszkam w Zabrzu :-) 02.08.2019
Dzień dobry, nazywam się Brina. Jestem małą, spokojniutką, grzeczną sunią.
17 października 2018 roku przywieziono mnie z okolic ul. Zaolziańskiej, gdzie koczowałam od kilku dni przy śmietniku. Byłam i do tej pory małe ciałko przenika strach i stres przed tym co będzie. Pracownicy schroniska przypuszczają, że mogę nawet nie pochodzić z terenu Zabrza, ponieważ nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego gdzie jestem i w którą stronę wracać do domu. Dlatego kurczowo trzymałam się właśnie tego miejsca. Na chwilę obecną nie ma cudownej odmiany, nie wariuję, nie skaczę z radości na widok człowieka. Zjadam grzecznie posiłki, kiedy wyciągają do mnie smycz, by zabrać mnie na spacer - staję się nieco bardziej ostrożna. Jednakże na wszystko pozwalam. Po pierwszym spacerku, spokojnie wracam do swojego miejsca. Być może nie brzmi to zachęcająco. Ale warto zauważyć nawet małą namiastkę mojej radości, np. merdanie moim ogonkiem. Niczego nie niszczę, utrzymuję czystość w pomieszczeniu. Potrzebuję doświadczonego oraz cierpliwego właściciela. Zostałam już zaszczepiona, odrobaczona, zaczipowana i wysterylizowana.
Dzień dobry, dzisiaj mija tydzień od kiedy Brina (my zdecydowaliśmy się na zmianę imienia na Figa) jest u nas. Decydując się na adopcję mieliśmy świadomość problemów jakie mogą się pojawić, a mamy pieska idealnego jest prze kochana, domaga się cały czas pieszczot, szybko się odnalazła w nowym domu. Nie miała żadnej wpadki z czystością, ślicznie chodzi na smyczy. Mimo że faktycznie jest żarłoczkiem po paru dniach miska może być zawsze pełna, a ona zje jak zgłodnieje. Gdy my jemy posiłek grzecznie leży pod stołem, nie przeszkadza,nie domaga się kawałka. Zostawała już sama w domu i gdy my drżącą ręką otwieraliśmy drzwi z myślą co tam zastaniemy ona nas witała z taką miłością, istne szaleństwo i się okazało że wszystko jest na swoim miejscu, żadnych zniszczeń! Dziękujemy Wam bardzo za włożona pracę i serce, dzięki którym teraz możemy się cieszyć grzeczna psiną Jest naszym oczkiem w głowie i śmiem twierdzić, że nas pokochała i że jest szczęśliwa.
9.08.2019