Po kilku wspólnych spacerach i przejażdżkach zamieszkał ze swoim nowym Panem w Czeladzi:-) 14.02.2018
Dzień dobry nazywam się Kend - taki mały, starszy, nieśmiały. ..2 grudnia 2017 roku mój właściciel zabrał mnie jak zawsze na spacer, troszkę zdziwiły mnie okolice, które były mi zupełnie obce, nigdy nie chodziliśmy tą drogą, pomyślałem, że urozmaicamy sobie spacer. Po czym zatrzymaliśmy się przy jakimś płocie, mój pan wziął mnie na ręce po czym przerzucił mnie za płot. Nie mogłem się po nim wspiąć z powrotem, a po moim właścicielu nie zostało ani śladu... Byłem w ogromnym stresie i rozpaczy. Nie wiedziałem za co zostałem ukarany? Dlaczego? Czym sobie na to zasłużyłem? Już się niestety nigdy nie dowiem. Wskutej tych przeżyć miałem problem w nawiązywaniu nowych kontaktów, bo boję się znowu zaufać. Dlatego też potrzebuję wyrozumiałego, cierpliwego opiekuna, który zaoferuje mi bezwzględną pomoc. Dogaduję się z innymi psami, potrafię chodzić na smyczy. Schronisko zabezpieczyło mnie przed chorobami poprzez aktualne szczepienie oraz odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany. . Proszę, mój los jest w Twoich rękach...
Dakar ma nie tylko nowy dom, ale i posadę! Trzymajcie kciuki za nową pracę. Smutas na każdym zdjęciu, ale widać, że w biurze czuje się już jak u siebie - pierwsi klienci już obszczekani.