Adoptowana do domku z ogrodem w miejscowości Piasek 09.04.2018
Sunia wróciła ponieważ właścicielka podobno idzie do szpitala, a właściciel jest w delegacji........suczka nie potrafi zachowywać czystości i demoluje w domu.... :-) 26.03.2018
Zamieszkałam w mieszkaniu z nową rodziną w Bytomiu. 11.12.2017
Cześć, mam na imię Merida. Urodziłam się 5 października 2017 roku. 29 listopada 2017 roku przy ul. Lompy została wykonana interwencja inspektora TOZ-u. Właściciel naszej mamusi i jeszcze dwóch innych psów, nie skorzystał z pomocy oferowanej przez schronisko, która miała na celu sterylizację, kastrację zwierząt przebywających w owym mieszkaniu. Przez brak odpowiedzialności nasza mamusia wydała na świat 9 szczeniąt. W dniu interwencji odebrano naszą 5, rzekomo 4 znalazły dom. Niestety warunki mieszkalne pozostawiały wiele do życzenia. Inspektor TOZ nie mógł pozwolić na dalszy nasz pobyt w tym domu. Jestem uroczą kuleczką, która uwielbia się przytulać i jak reszta rodzeństwa rozrabiać. Cieszymy się sporym apetycikiem przez co miseczki pełne jedzonka, są wyczyszczone w parę minut. Jestem zaszczepiona, odrobaczona, odpchlona oraz zaczipowana. A w przyszłości schronisko zapłaci za moją sterylizację.
Warto wiedzieć przy adopcji szczeniaczka: jest coś takiego jak przedszkole dla szczeniąt - to miejsce, w którym szczenięta mogą się bezpiecznie bawić z rówieśnikami oraz poznawać różnych ludzi, przedmioty, dźwięki. Zajęcia te wspomagają rozwój młodych psów. Jest to forma kursu stworzona specjalnie dla właścicieli szczeniąt, by mogli zapewnić swoim podopiecznym optymalny rozwój i pomóc im wyrosnąć na radosnych i niekłopotliwych towarzyszy rodziny.
Witam,
Tydzień temu wzięłam od Państwa małą suczkę - Meridę. Wydawało mi się, że biorę miłego, cichego pieska, a wzięłam potwora. Ujada. Stawia się Słoniowi (wyżełce). Sika. Goni kozy. Patroszy zabawki.
Jej poprzedni właściciele, którzy się jej pozbyli, musieli być głupsi niż ustawa przewiduje. Foczka (Merida) jest absolutnie wspaniała:) Nie nauczyli jej absolutnie niczego, a ona naprawdę uczy się błyskawicznie. Sikanie ogarnęła w 3 dni. Warowania na samo podniesienie ręki nauczyła się w 10 minut. W 2 minuty zagoniła do zagrody kozy, których normalnie nie moglibyśmy tam zamknąć przez godzinę. Ubóstwia zabawki, które rozwala z prędkością światła. Wygląda na to, że nigdy wcześniej ich nie miała, trudno się więc dziwić, że w poprzednim domu niszczyła. U mnie nic nie niszczy. Doskonale dogaduje się z innymi psami. Przychodzi na apel od drugiego dnia. Jeszcze nie zawsze siada, ale coraz częściej. Zaczyna rozróżniać, że na dwa gwizdki się przychodzi, a jeden oznacza tylko zmianę kierunku.
Jest wybredna jak diabli, suchą karmę (około 70% mięsa) jada wyłącznie z wkładką mięsną, najlepiej z dziczyzny...
Codziennie chodzi na spacery do lasu.
Zaaklimatyzowała się już całkowicie w nowym domu i wygląda na baaardzo szczęśliwego psa:)
Za jakiś czas odezwę się znowu.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ewa Kasprzyk
09.04.2018