Kilkuletnia kotka, która do naszego schroniska trafiła 13 lipca 2017 roku z Kliniki Weterynaryjnej, gdzie została przywieziona 5 dni wcześniej z ul. Knurowskiej. Na szczęście jest zdrowa i ma się dobrze, ale niestety fatalnie odnajduje się w schroniskowej kociarni. Jest bardzo zestresowana, unika innych kotów i ma kiepski apetyt Jest u nas króciutko, więc liczymy na to, że czas pomoże jej się jakoś zaaklimatyzować. Oczywiście idealnym rozwiązanie byłoby ,gdyby ktoś jej szukał, albo ktoś zechciał pokochać i przygarnąć. Kicia jest łagodna i oswojona, kiedy bardzo się boi woli na kogoś na syczeć i wycofać się. Czy uśmiechnie się jeszcze do niej szczęście?
Axsia pozdrawia z nowego domku :) Zdjęcie na kanapie-Po przyjeździe ze schroniska.Dzień 1.-Godzinę siedziałam na kanapie i rozglądałam się,co to miejsce co to za ludzie? Po godzinie zeszłam z kanapy,skorzystałam z kuwetki i poszłam powęszyć,Wiadomo pierwszą zwiedziłam kuchnię ;) Pani zostawiła mi jedzonko i picie ale jeść nie chciałam..troszkę byłam wycofana i poszłam spać do jakiegoś takiego wysokiego łóżka,powiem Wam że z wrażenia zasnęłam jak mały kiciuś.Obudziłam się o czwartej rano i pomyślałam sobie-A co ja tak będę sama siedziała? I poszłam obudzić tą Panią która mnie zabrała do schroniska.Wstała szybko,chyba bardziej była zestresowana ode mnie gdy ją obudziłam :D Burczało mi w brzuszku..Ale jakoś tak sama nie chciałam jeść więc Pani poszła ze mną i siedziała przy mnie na podłodze w takiej śmiesznej koszuli nocnej ..w koty :D .. Gdy przy mnie była przełamałam wstyd i lęk i zaczęłam wcinać jakieś takie mokre mięso z puszki.Całkiem dobre.Zjadłam cały talerzyk! Podeszłam do Pani i zaczęłam się o nią ocierać i mruczeć.Mam nadzieje że zajarzyła iż w ten sposób powiedziałam jej po kociemu "Dziękuję" No i tak się tuliłyśmy pierwszy raz :) Ale nie długo bo ja zdystansowaną kotką jestem,potrzebuję czasu by się jednak do tej kobity przekonać.Zobaczymy co jutro na śniadanie da. Dzień 2.Spałam a tu nagle budzi mnie jakiś taki dźwięk dziwny jakby woreczek czy coś.Patrzę a Pani w kuchni coś sypie do miseczki.Zaraz do niej pobiegłam i zaczęłam ocierać się o jej łydki.I dała mi sucha karmę którą tak bardzo uwielbiam :) I znowu poszłam podziękować ładnie-I wiadomo jak to my koty-po posiłku sen..Za jakiś czas znowu mnie coś obudziło jakieś dźwięki piski .. ojej nie dadzą mi się wyspać no !! ale chwila co to ? ...ale fajne kolorowe zabawki i myszki jakieś i wstążeczki ..fajnie się na to poluje- super zabawa :D Pobawiłam się 10 minut i znowu złapałam lenia ..poszłam spać..Jest wieczór dostałam kolacyjkę i znowu sobie odpoczywam.Powiem Wam że jest fajnie,Dzieci się ze mną bawią Pani mnie dobrze karmi i nikt mi nie przeszkadza spać :D Pozdrawiam z moją kocią mamą i dziękuję z całego mojego kociego serca za opiekę i troskę której od Was wszystkich doznałam w schronisku <3 Axsia :)
13.09.2017