Spędzi Święta wraz z nową rodziną w Zabrzu :-) 22.12.2018
Kotka, która urodziła prawdopodobnie wiosną 2016 roku, a do naszego schroniska została przywieziona 3 kwietnia 2017 roku z ul. Roosevelta, gdzie od kilku dni siedziała na klatce schodowej i właściwie w ogóle nie ruszała się. Zgłoszono nam, że kicia jest albo chora albo po wypadku. Na szczęście okazało się, że nic jej nie dolegało i przyjechała prosto do schroniska. Prawdopodobnie do tej pory żyła na wolności i niestety bardzo boi się ludzi, widocznie nigdy nic dobrego nie spotkało jej z ich strony. Pomimo ogromnego stresu nie reaguje agresywnie, paraliżuje ją strach. Oswajanie na pewno chwilę potrwa i będzie wymagało dużo cierpliwości, ale jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że kotka w końcu się otworzy i pokaże swoje prawdziwe, pełne zaufania i miłości oblicze. Noa mieszka w kociarni Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Zabrzu-Biskupicach i tam też czeka na swojego człowieka, takiego nie na chwilę, który posiedzi przez godzinę i wróci do swojego domu, tylko takiego, który po godzinie siedzenia w kociarni spojrzy na jej smutne, przerażone oczy i do domu wróci już nie sam. Da szansę kotce, która na szansę zasługuje, nie dlatego, że jest młodziutkim, ślicznym i grzecznym kociakiem, ale dlatego że... po prostu jest i chce być. Chce być kochana, nic więcej. Czy to tak wiele?
Kicia jest zaszczepiona, odrobaczona, zachipowana i wysterylizowana.
28.02.2019
Z Noą na chwilę obecną w porządku. Niestety w lutym miałyśmy przygodę z weterynarzem, bo okazało się, że miała zapalenie pęcherza. ale ogólnie poza tym ok. żyje sobie spokojnie, nadal jest w niej dużo lęku, ale też na coraz więcej sobie pozwala, szczególnie jeżeli chodzi o przebywanie blisko niej, karmienie jej z ręki czy np. chodzenie po domu. ale jeżeli chodzi o głaskanie to dalej jest nietykalska, więc myślę, ze tu potrzeba jeszcze czasu.. Posadziłam jej też troszkę trawki na parapecie i wprost uwielbia ja skubać.