Wróciła do właściciela , mieszka w Zabrzu :-) 25.03.2017
Dzień dobry, mam na imię Kora. Jestem dużą, starszą już sunią w typie owczarka niemieckiego. Pewnie Państwo nie pamiętacie, ale pracownicy schroniska dobrze mnie pamiętali, ponieważ pierwszy raz do schroniska trafiłam 22 kwietnia 2011 roku. Byłam przywieziona z interwencji z ul. Niedziałkowskiego, mój właściciel został aresztowany. Nie było wówczas osoby, która mogłaby sprawować nade mną opiekę. Oo ok. miesiącu czasu przyjaciele mojego właściciela postanowili mnie adoptować, abym nie musiała koczować w schronisku. Niestety 15 marca 2017 roku nieopodal al. Korfantego doszło do wypadku. Mój właściciel został potrącony i trafił do szpitala. A ja, znowu trafiłam tutaj.. Jest mi smutno, całymi dniami śpię, by dzień minął szybciej. Czekam na chwilę, kiedy znów wrócę do mojego pana i będę mogła ganiać za swoimi ukochanymi patykami. Potrafię ładnie chodzić na smyczy, jestem ułożona i spokojna. Najlepiej się czuję kiedy spędzam czas po za schroniskowym boksem.
HURRA! Pani ze schoniska szepła mi na uszko, że mój Pan wkrótce wychodzi ze szpitala i nie może doczekać się kiedy mnie stąd zabierze!