Zamieszkałem w Zabrzu z synem od mojego poprzedniego właściciela :-) 13.03.2017
Witam mam na imię Atos. Do schroniska trafiłem pierwotnie 7 stycznia 2008 roku z interwencji z ul. Bytomskiej, ale zostałem bardzo szybko adoptowany. Szczęście trwało jednak tylko do 6 marca 2017 roku. Mój opiekun został zabrany do szpitala, a ja? Ja trafiłem z powrotem tu . I co gorsze, najprawdopodobniej mój pan nie będzie w stanie dłużej sprawować nade mną opieki. Po tylu latach nastał czas rozłąki... jest mi z tego powodu bardzo przykro, choć trzeba przyznać, że mój pan ostatnio nie dbał tak bardzo o mnie jak kiedyś.. Sierść stałą się trochę pozlepiana z odchodów, skołtuniona z braku prawidłowej pielęgnacji, ale nie jestem wychudzony, ani nie cierpiałem do tej pory na brak miłości. Jestem wiekowy, ale ułożony, silny, no i przede wszystkim potrafię kochać. Pragnę domku na resztę życia, nie mam żadnych wymagań jeśli tylko będę mógł być blisko Ciebie.