Zamieszkam w Bytomiu :-)20.10.2017
Witajcie, wabię się Gas i jestem średni i młodziutki. 28 grudnia 2016 roku zostałem potrącony przez samochód przy ul. Tarnopolskiej, po zdarzeniu leżałem nieopodal znajdującej się Restauracji " Stara Oberża". Kilka dni spędziłem w klinice weterynaryjnej pod okiem lekarzy. Jedyne co pamiętam to bolesne zastrzyki, ludzie ubrani w białe fartuszki i to, że bardzo źle się czułem. Co prawda jestem na antybiotykoterapii i mam na razie niesprawną jedną nóżkę, ale ufam, że wszystko się zagoi. Pprzede wszystkim mam nadzieję, że ktoś z Państwa zechce takiego Gasa w swoim domku. Ja bardzo bym chciał mieć dom, rodzinę, poznać czym jest miłość albo jak "ją się je", no chyba, że do tego nie służy. To przepraszam, ja to taki spory łakomczuch jestem.. Ciągle bym jadł no i się przytulał. Bo tego też mi mało . Bardzo bym chciał być ufnym psiakiem, bo pewnie byłoby mi łatwiej, ale nie jestem. Początkowo się boję, potrzebuję więc doświadczonej, ciepłej a także cierpliwej osoby, która pozwoli mi na siebie poszczekać przy pierwszej wizycie, a na kolejnych przesiadywać na kolanach . Dogaduję się z innymi psami, mieszkam nawet z jedną koleżanką w boksie, która jest w takim samym stanie zdrowotnym jak ja. Mamy wiele wspólnych tematów. Czekam na mojego człowieka, wierzę, że jesteś gdzieś i wkrótce po mnie przyjdziesz...