W końcu doczekał się wspaniałej rodziny i zamieszkał w domku z ogrodem w Miasteczku Śląskim. 15.07.2017
Witajcie, mam na imię Ryjek. Na świat przyszedłem w okolicach kwietnia 2016 roku. 9 listopada 2016 roku zostałem znaleziony na klatce schodowej. Na początku troszkę się bałem tego wszystkiego. W swoim życiu nigdy nie widziałem aż tyle psów. Mam więc tu sporo kolegów i całkiem dobre jedzonko... ymmm aż na samą myśl, zgłodniałem. Nie wiem za bardzo dlaczego tutaj jestem, koledzy mówią, że tutaj się trafia, kiedy już Cię nie chcą w rodzinie. Znaczy, że każdy z nich miał kiedyś rodzinę... A więc ja też musiałem mieć.. To jak to?! Moja rodzina mnie już nie chciała.. Na szczęście opiekunka mi podpowiedziała, że skoro mnie ktoś porzucił, to wcale mnie nie kochał prawdziwie. Co znaczy, że wszystko przede mną, będę miał szansę dowiedzieć się, kim albo czym jest ta rodzina, obiecuję, że jak się dowiem - to Wam wszystkim opowiem :o) Jak narazie szczęścia na długie lata nie zaznałem, ponieważ 9 czerwca 2017 roku zostałem ponownie zwrócony do schroniska. Z jakiego powodu? Wyjazd właściciela za granicę i alergia córki konkubiny na sierść. Dlatego w dalszym ciągu szukam domku, może tym razem znajdę dom, gdzie wyjazd za granicę, alergia czy normalne młodzieńcze zachowanie nie spowoduje, że historia się powtórzy. Szuakm odpowiedzialnych, rozsądnych ludzi. Którzy mnie pokochają i już więcej nie pozwolą tu trafić. Mam dużo siły, a z radości odrazu skaczę - dlatego sądzę, że małe dzieci będą się mnie bały. Podczas spacerków na smyczy troszkę ciągnę. Ale szybko się uczę, myślę, że razem damy sobie ze wszystkim radę. :o)