Zamieszkałem w Warszawie :-) 16.01.2018
Witajcie, pamiętacie mnie? To ja Torin, ten sam pies,który rok temu został odebrany przez swoich właścicieli. Też myślałem, że moja zła passa się już skończyła, niestety ona nadal trwa... 27 grudnia 2017 roku zostałem oddany przez moich właścicieli, którzy za powód oddania uznali pogarszającą się sytuację rodzinną i brak możliwości sprawowania nade mną opieki. Co niezmiernie mnie zasmuciło, bo nie jestem już taki młody i piękny przez co będę miał marną szansę na adopcję. Ale kogo to z mojejrodziny obchodziło, nie zainteresowali się nawet pchłami, które męczyły mnie od dłuższego czasu przez co się wygryzłem.. Oczywiście przy odpowiednim leczeniu moja skóra wróci do zdrowia, jednakże mam nadzieję, że wkrótce znajdzie się jakaś dobra dusza, która nie pozwoli by psiak z tak złymi doświadczeniami pozostał w schronisku do końca swoich dni. Mam nadzieję, bo tylko ona mi pozostała... Proszę uratuj mnie, bez względu na wszystko.. 27.12.2017
Wróciłem do swoich właścicieli w Zabrzu :)) 12.11.2016
Witajcie, mam na imię Torin. Jestem średniej wielkości, kilkuletnim psem. 22 października 2016 roku zostałem znaleziony przez pewną panią przy ul. Klonowej, nie wiedziałem dlaczego tu trafiłem, przecież miałem człowieka u boku, który się mną zajmował.. Nie byłem nigdy w takim miejscu jak to, pewnie nawet Państwo nie zdajecie sobie sprawy, ile stresu mnie to wszystko kosztuje. Jestem sam :( A chciałbym być obok Ciebie.. tak bardzo doceniam towarzystwo człowieka. Jestem bardzo otwarty, sympatyczny, towarzyski i bardzo radosny. Dogaduję się z innymi psami, chętnie przyjmuję przysmaki, oczywiście nie za darmo je dostaję, muszę choćby usiąść lub podać łapkę, jeśli człowiek tego pragnie.. :) Potrafię ładnie chodzić na smyczy, a także potrafię utrzymać czystość w pomieszczeniu. Tak bardzo chcę być potrzebny oraz kochany. Może przydałby Ci się taki towarzysz jak ja, by ogrzać Twój bok - wieczory są chłodne :)